Galopująca inflacja, a co za tym idzie – także mniejsze możliwości nabywcze konsumentów (szczególnie w kwestii produktów FMCG) nie zwiastują dobrze. Przed handlem detalicznym, a w konsekwencji i hurtowym, trudny czas. I nie zmieni tego faktu żadna rządowa tarcza antyinflacyjna.
Rezygnacja przez rząd z niektórych obciążeń podatkowych głównie nośników energii wyhamuje procesy inflacyjne w znikomym stopniu, zaś zapowiedź wsparcia dla najuboższych rodzin o wartości łącznej około 10 miliardów złotach, tylko pozornie wpłynie na poprawę możliwości zakupowych społeczeństwa. Z pewnością natomiast przyczyni się do dalszego wzrostu inflacji. To zaś dla wielu placówek handlowych może okazać się zgubne.
2021 był dobrym rokiem, ale tylko dla dyskontów
O ile w ubiegłym roku wszystkie kanały dystrybucji detalicznej odnotowały zaskakujący wzrost sprzedaży, to w roku bieżącym tylko sieci dyskontowe mogą się pochwalić kolejnym wzrostem. Dla placówek osiedlowych, nie mówiąc już o dużych sieciach wielkopowierzchniowych, rok 2021 nie zostanie zapamiętany jako rok sukcesów. Dotyczy to także większości znaczących dystrybutorów hurtowych. W warunkach rosnących cen produktów spożywczych tylko niektóre firmy były w stanie zaproponować produkty na tyle tańsze niż konkurencja, aby utrzymać dotychczasowe skale wzrostu.
W efekcie już teraz można przewidywać daleko idące zmiany w strukturze handlu. Obecna i nadchodząca sytuacja może spowodować, że wiele placówek handlowych, sieci i firm nie poradzi sobie z narastającymi trudnościami i zacznie wypadać z rynku. To zaś będzie oznaczać, że rok przyszły może stać po znakiem daleko idących zmian właśnie w strukturze polskiego handlu. O ile bowiem przez ostatnie dwa, trzy lata przejęcia, akwizycje czy fuzje były rzadkością, to wraz z pogarszaniem się kondycji niektórych firm procesy restrukturyzacyjne mogą ulec przyspieszeniu. Tym bardziej w obliczu wejścia w życie rozwiązań podatkowych wprowadzanych przez rząd wraz z programem Polski Ład.