Co czeka handel po pandemii?

Tak jak całe życie gospodarcze dzielone jest już teraz na czas przed i po pandemii, tak i handel produktami FMCG w wyniku ataku wirusa SARS-CoV-2 wchodzi w fazę głębokich, długofalowych przekształceń.

Niedobór rąk do pracy w handlu połączony z narastającymi procesami inflacyjnymi może zaowocować przyspieszeniem zmian strukturalnych w polskim handlu produktami FMCG. A mówiąc wprost spowoduje dalsze ograniczenie skali funkcjonowania tradycyjnych placówek handlowych na rzecz tzw. nowoczesnych kanałów dystrybucji. Czyli dyskontów, supermarketów, sklepów convenience. I nawet jeżeli byli tacy, którzy cieszyli się z upadku formatu hipermarketów, to teraz będą chyba musieli przyznać, że tworzący się obecnie model okazuje się dla tradycyjnego handlu detalicznego jeszcze gorszy.

Tym bardziej, iż placówki zrzeszone w wielkich sieciach handlowych takich jak Żabka, Dino, Polomarket, Stokrotka, jak również cztery najliczniejsze sieci dyskontowe, czyli Biedronka, Lidl, Aldi i Netto dysponują takimi możliwościami różnicowania swojej oferty, iż z punktu widzenia ogromnej rzeszy klientów stają się coraz ważniejszym miejsce robienia codziennych zakupów. I nie chodzi tu tylko ofertę czysto towarową, co raczej szereg usług około handlowych oczekiwanych przez współczesnych konsumentów.

Czy handel tradycyjny jest na straconej pozycji?

Małe, pojedyncze sklepy, a nawet te zrzeszone w sieciach franczyzowych nie są w stanie zapewnić klientom takiego serwisu właśnie około handlowego, jak wielkie sieci handlowe. Dowóz zakupów do domu klienta, przyjmowanie zamówień np. na konkretne dania gotowe i ich dostarczenie klientowi poprzez firmę kurierską, oferta o charakterze horeca (i to nie tylko kawa w sklepie), przyjmowanie i realizacja detalicznych zamówień drogą elektroniczną i wiele innych form realizacji oczekiwań tzw. nowoczesnego konsumenta możliwe jest tylko w ramach dużych sieci handlu nowoczesnego.

A jednocześnie sytuacja ta pogłębia trudności przeżywane przez handel tradycyjny. Znaczący operatorzy największych sieci franczyzowych podejmują działania zmierzające do stworzenia warunków do konkurencji we wskazanych wyżej dziedzinach z handlem nowoczesnym, jednak jak dotąd z mizernymi efektami.

Procesy, z którymi mamy do czynienia w handlu tak detalicznym, jak i hurtowym w związku z pandemią, inflacją i niedoborem rąk do pracy nie ustaną z dnia na dzień i będą miały generalny wpływ na kształtujący się obecnie nowy model handlu produktami FMCG. Jeżeli dodać do tego skalę wykorzystania narzędzi informatycznych w handlu sieciowym, gdzie zmiany przebiegają w sposób geometryczny, to należy się spodziewać, że w ciągu pięciu, do najpóźniej dziesięciu lat polski i nie tylko polski handel będzie wglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Czy jednak lepiej i ciekawiej ze społecznego i każdego innego punktu widzenia nie mnie w tym miejscu oceniać.

Reklama