Wgląd w najnowsze dane dotyczące zadłużenia polskich browarów ujawnił BIG InfoMonitor. Sytuacja nie jest kolorowa. Według informacji zawartych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK zadłużenie w tym sektorze wzrosła w ciągu ostatnich 5 lat niemal 23-krotnie. Dzieje się to w momencie, w którym branża piwna przechodzi swego rodzaju kryzys.
W 2023 roku Polacy kupili o 400 milionów puszek piwa mniej niż przez cały 2024 rok. Wynik ten przekłada się na 6,9% spadek sprzedaży wolumenowej rok do roku – wynika z danych NielsenIQ. Branża określa ten czas jako najgorszy od wielu lat. Widać to również w danych BIG InfoMonitor.
Browary pod kreską
Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK odsetek producentów piwa (1105Z Produkcja piwa), którzy nie radzą sobie z terminowym spłacaniem zobowiązań spada, jednak nominalnie liczba nierzetelnych dłużników rośnie, a zadłużenie każdego z nich wynosi już średnio aż 840 tys. zł.
W marcu 2024 roku zaległe zobowiązania producentów piwa wyniosły już 31,9 mln zł. Rok wcześniej było to 25,7 mln zł, a w 2022 – 21,9 mln zł. Największy skok browary odnotowały jednak na przełomie 2020 i 2021 roku. Zaledwie na przestrzeni tego roku zaległe zobowiązania producentów piwa podskoczyły o 16,4 mln zł.
Problemy widoczne także w sklepach
Trudna sytuacja w branży piwnej widoczna jest także na ostatnim etapie sprzedażowym, czyli w sklepach. Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK, w marcu 2024 roku zaległe zobowiązania sklepów wyspecjalizowanych w sprzedaży alkoholu wynosiły już 71,6 mln zł. Podskoczyły one tym samym o 7 mld zł w okresie 12 miesięcy.
Rosnącemu zadłużeniu producentów piwa i wyspecjalizowanych w sprzedaży alkoholu sklepów towarzyszy rosnąca cena piwa. Według danych NielsenIQ, w 2023 roku ta podskoczyła o około złotówkę. Do tego dochodzi jeszcze jeden ważny kontekst – mianowicie dyskusja na temat spożycia alkoholu wśród Polaków, która w ostatnim czasie znacznie rozgrzewa opinię publiczną.
O nocnej prohibicji myśli już między innymi warszawski ratusz (przeczytaj więcej: Nocna prohibicja w Warszawie). Z kolei w Krakowie zakaz nocnej sprzedaży alkoholu obowiązuje już od lipca ubiegłego roku. Kolejnym pomysłem, o którym niedawno wspominała ministra zdrowia Izabela Leszczyńska jest wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw.
foto: stockadobe(Parilov)