Dotychczasowi "liderzy" drożyzny, czyli produkty tłuszczowe i cukier, ustępują miejsca nowym produktom. Analiza cen z blisko 37 tys. sklepów ujawniła niemal 60% wzrosty cen ręczników papierowych. O prawie 50% poszły w górę ceny margaryny do pieczenia i papieru toaletowego. Do tego o ponad 45% podrożały banany, a o przeszło 40% – jaja. To jednak nie koniec.
Z badania pt. "Indeks cen w sklepach detalicznych" wynika, że w styczniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 20% względem analogicznego okresu rok wcześniej. W tym czasie większość spośród blisko stu najczęściej kupowanych artykułów zanotowała dwucyfrowy wzrost.
To znowu się dzieje. Cena papieru toaletowego winduje
W styczniu 2023 roku produktem, który odnotował najwyższy wzrost ceny były ręczniki papierowe. W tym przypadku mowa o blisko 59% podwyżce rok do roku. Mocno nie odstaje papier toaletowy, którego cena w analizowanym okresie czasu podskoczyła o ponad 47%.
Eksperci głównego powodu gwałtownego wzrostu cen papieru toaletowego i ręczników papierowych upatrują w drożejącej celulozie. To surowiec, z którego produkowany jest papier i którego to zaczęło brakować na światowym rynku w dobie pandemii.
Jak zaznacza dr Agnieszka Gawlik z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu, jej niedobory zostały pogłębione przez wojnę w Ukrainie. To z kolei przełożyło się na skok cen surowca, a w rezultacie – wyższe ceny na półkach sklepowych.
Czy czeka nas panika?
Wydarzenia takie jak początek pandemii, a następnie wybuch wojny są momentami, w których jednostki pragną się zabezpieczyć, m.in. robiąc zapasy. Na początku 2020 roku obserwowaliśmy to w przypadku konserw, papieru toaletowego czy produktów sypkich o długich datach przydatności.
Po wybuchu wojny w Ukrainie widzieliśmy natomiast nieprawdopodobne kolejki klientów na stacjach paliw. Następnie widmo dynamicznego wzrostu cen, wywołało "panikę cukrową" w lipcu 2022 roku. Z powodu masowego wykupowania tego produktu, sklepy zaczęły go reglamentować.
Czy rosnące ceny papieru toaletowego i ręczników papierowych wywołają wśród konsumentów panikę? Ten scenariusz byłby szczególnie niebezpieczny. Jak zaznacza dr Agnieszka Gawlik, "w sytuacji ograniczonej podaży i wysokiego popytu sami konsumenci mogą doprowadzić do niewspółmiernie wysokich cen, jeśli zaczną masowo kupować te towary".
Wzrost cen produktów tłuszczowych wciąż na dużym plusie
Produkty tłuszczowe, choć ustąpiły miejsca drożejącym wyrobom papierowym, w dalszym ciągu notują podwyżki. Drugie miejsce w rankingu drożyzny ma margaryna do pieczenia. W relacji rocznej ten artykuł zdrożał o prawie 45%, podczas gdy cena masła poszła w górę – o niecałe 10%, a oleju – o ponad 8%.
Choć wzrosty te w dalszym ciągu pozostają wysokie, to szczyt światowych notowań olejów roślinnych przypadł na drugi kwartał 2022 roku. Jak podaje ekspert analiz sektora rolno-spożywczego Banku Pekao Grzegorz Rykaczewski, "w styczniu 2023 roku olej rzepakowy na rynku światowym był tańszy o 34% niż rok wcześniej, palmowy – o 30%, a sojowy – o 8%". Co za tym idzie, styczniowy wzrost cen produktów z tej kategorii nie może być tłumaczony kosztami surowca.
"Eggflacja" widoczna w cenach
Jaja zdrożały w styczniu 2023 roku o ponad 41% względem analogicznego miesiąca rok wcześniej. Natomiast w całym 2022 roku poszły w górę średnio o 20,5% rok do roku. Przyczyną wzrostu cen jaj jest drastyczny spadek produkcji piskląt kur nieśnych, co zakłóciło proces wymiany stad w kurnikach. Dochodzi do tego także wysoka presja kosztowa, z którą zmagają się producenci.
- To może Cię zainteresować: Kryzys jajeczny nadciąga do Polski? Rosną ceny, maleje dostępność
Kolejnym problemem w branży, na który uwagę zwraca Marian Sikora, przewodniczący Rady Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, jest epidemia ptasiej grypy, która zdziesiątkowała stada w USA i w wielu krajach UE. To wpłynęło za zwiększone zainteresowanie towarem z Polski, a w rezultacie – spadek podaży w kraju.
Skutki widać też w cenach majonezu
W dziesiątce najbardziej drożejących produktów są też takie art. spożywcze, jak kasza jęczmienna, majonez i płatki kukurydziane. Zdrożały odpowiednio o blisko 38%, 37% oraz ponad 34% rok do roku.
Jak wyjaśnia dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank Polska Piotr Bielski, wzrost cen majonezu jest wprost powiązany z sytuacją na rynku jaj, potrzebnych do jego produkcji. "Szalejąca na świecie ptasia grypa, która wymusiła znaczne przetrzebienie hodowli, plus odchodzenie od chowu klatkowego spowodowały mocną presję na wzrost cen jajek pod koniec ub.r." – dodaje.
Dwucyfrowe podwyżki cen nie powinny już nikogo dziwić. W ostatnich miesiącach szalejąca inflacja przyzwyczaiła Polaków do drożyzny – przypomnijmy, że inflacja w styczniu 2023 wyniosła 17,2%, wobec 16,6% w grudniu 2021.
Źrodło: MondayNews (oprac.)
Foto: StockAdobe(dusanpetkovic1)