Baza produkcyjna jaj w Polsce przez ostatnie sześć miesięcy zmniejszyła się o 20%. Powodem jest rozprzestrzeniający się na całym świecie, w tym w naszym kraju, wirus ptasiej grypy, a także dynamicznie rosnące koszty produkcji, które zniechęcają producentów do utrzymywania dotychczasowych poziomów produkcji.
Najgorszy w historii sezon ptasiej grypy
Na międzynarodowy spadek dostępności jaj niebagatelne znaczenie ma rozprzestrzenianie się grypy ptaków, która zaatakowała w znacznym stopniu wiele krajów na całym świecie. W Japonii uśmiercono już przeszło 11 milionów niosek. Jednocześnie, jak podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP), kraj ten ogłosił obecny sezon grypy najgorszym w historii. W tym czasie liczba uśmierconych niosek wyniosła w Stanach Zjednoczonych przeszło 55 miliony. A ogniska wirusa znajduje się obecnie w wielu prefekturach także w krajach europejskich.
Każdy z tych krajów zmaga się obecnie ze wzrostem cen jaj oraz dużym ich niedoborem, w związku z czym każdy z nich będzie poszukiwać nowych dostawców. Niestety nie lepiej sytuacja wygląda obecnie w Unii Europejskiej, gdzie epizoocja grypy ptaków jest najwyższa w historii, w związku z czym popyt zaczyna znacznie przewyższać podaż.
Świat przygląda się obecnie także sytuacji w Brazylii, w przypadku której dotarcie grypy ptaków do kraju wywołałoby implikacje we wszystkich krajach na świecie – z uwagi na skalę znaczenia tamtejszego drobiarstwa.
Kryzys jajeczny w Polsce. Wolumen produkcji spada od roku
Polska baza produkcyjna także notuje znaczne spadki. Jak komentuje Barbara Woźniak, pełnomocnik zarządu Ferm Drobiu Woźniak, wpływa na to przede wszystkim obecny także w naszym kraju wirus HPAI, ale również niekorzystne uwarunkowania rynkowe. "Obecne wzrosty kosztów produkcji zniechęcają producentów do zwiększania czy choćby utrzymywania wolumenów produkcyjnych" – wyjaśnia.
Jak podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, spadek wolumenów produkcyjnych w perspektywie od stycznia do listopada ubiegłego roku wyniósł 11,5%. W drugiej połowie roku, w okresie od czerwca do listopada, liczba ta wzrosła do 20,5% rok do roku.
Cena jaj w Polsce 2023
Według najnowszych danych MRiRW, cena jaj w Polsce rośnie. W połowie stycznia 2023 roku średnia cena, jaką podmioty handlu detalicznego płaciły za zakup jaj spożywczych klakowych (L) wyniosła 82,13 zł, wobec 78,33 zł jeszcze tydzień wcześniej. Podczas siedmiu dni cena podskoczyła o prawie 5%.
"Polscy producenci muszą się liczyć z rosnącymi cenami jaj" – powiedział Piotr Lisiecki, prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz na łamach portalu Business Insider. A za tym idą także wzrosty cen artykułów, do których produkcji wykorzystywane są jaja, czyli ciastek, majonezu, makaronu.
Ile kosztują jajka na świecie? Trudna sytuacja w USA
Według najnowszych danych rządowych dotyczących sytuacji w Stanach Zjednoczonych, na które powołuje się Grupa Woźniak, średnia krajowa cena za opakowanie 12 jaj osiągnęła w listopadzie 3,59 USD, w porównaniu z 1,72 USD rok wcześniej. Jednocześnie klienci amerykańskich sklepów coraz częściej relacjonują braki jajek, które obserwują na półkach.
What egg shortage ?! Credit to @TheOrigMikeyD for filming this #eggflation pic.twitter.com/DGLUrIHhpe
— Coco (@cocoburbank) January 19, 2023
Niektóre sieci sklepów w wyniku braku tego towaru wprowadziły nawet limity zakupu jajek dla klientów. Jak donoszą internauci, taka sytuacja ma miejsce m.in. w amerykańskiej sieci Costco.
#inflation #eggflation pic.twitter.com/PtDsRQguW7
— Smart Money Advice⛵️ (@smartmoney1987) January 25, 2023
Sytuacja w branży drobiarskiej bezpośrednio przekłada się nie tylko na konsumentów jaj, ale także wyniki finansowe restauracji, piekarni i innych producentów żywności, którzy w dużym stopniu polegają na jajach. Producenci żywności i restauracje cierpią, ponieważ w ich przepisach trudno znaleźć dobry zamiennik jajek – prace w tym zakresie trwają, ale jak podkreślają przedstawiciele Grupy Woźniak, przed nami jeszcze długa droga.
"Przykłady ze świata pokazują nam, jakie możliwe scenariusze mogą czekać Polskę w nadchodzących tygodniach, miesiącach i latach. Dziś bardzo ważne jest przyglądanie się zagranicznym rynkom i dbanie o to, by nie doprowadzić do wystąpienia tych najgorszych scenariuszy na naszym, lokalnym rynku. Wśród producentów jest taka wola, jednak by miała rację bytu, współpracować muszą wszyscy uczestnicy rynku" – podsumowuje Barbara Woźniak.
Foto: StockAdobe(Mauricio Toro)