Z danych ASM Sales Force Agency wynika, że zamówienia z dark store’ów są droższe o 11% niż zakupy w sieciach tradycyjnych. Detaliści rewanżują sobie w ten sposób koszty dostawy.
Aby zachować konkurencyjność sprzedawcy żywności online będą musieli obniżać koszty dowozu, zawierać partnerstwa technologiczne lub stworzyć dobrą wyszukiwarkę produktów.
Zakupy online zyskują na popularności
Rośnie udział kanału online w sprzedaży żywności. W 2021 r. wartość polskiego rynku e-grocery szacowano na 5 mld zł brutto.
Z prognoz Strategy& Polska wynika, że do 2027 r. osiągnie on wartość nawet 13 mld zł brutto.
Wzrost popularności zakupów spożywczych w internecie, który nabrał dynamicznego rozpędu w okresie pandemii, to efekt ewolucji oczekiwań klientów, przyśpieszającej cyfryzacji usług oraz rosnącej konkurencji.
Kanał e-grocery jest najdroższym kanałem sprzedaży
Według badania przeprowadzonego przez ASM Sales Force Agency średni koszyk zakupowy w e-grocery wynosi obecnie 160,10 zł i jest ok. 25 zł droższy od tego w sklepie stacjonarnym.
Firmy zajmujące się handlem spożywczym rewanżują sobie więc koszty transportu, podnosząc ceny produktów. W tej sytuacji przewagę detaliście, w kolejnych miesiącach, może zapewnić obniżenie kosztów dowozu.
Lisek dostosowuje usługi
Przykładem sklepu, który w ostatnim czasie dostosował swój biznes do oczekiwań klientów - jest Lisek. Firma nie tylko dostarcza zamówione w aplikacji produkty do 15 minut, ale i oferuje usługę, w której wraz ze wzrostem wartości koszyka, maleje koszt dostawy.
Co więcej, firma prowadzi szereg działań proekologicznych – przekazuje Stowarzyszeniu Foodsharing Warszawa nadmiar żywności ze swoich magazynów, a kurierzy Liska poruszają się na rowerach i skuterach elektrycznych. Dzięki temu dostawa odbywa się bez emisji szkodliwych spalin.
Gdzie leży sukces?
Sukces handlu zależy w dużej mierze od doświadczeń klienta. Gdy nie są oni zadowoleni z produktu lub usługi, odchodzą.
Przewagę konkurencyjną w najbliższych miesiącach sieci spożywcze będą mogły zdobyć inwestując w aplikacje mobilne i w ten sposób zapewniając najlepsze doświadczenia.
To, czego brakuje obecnie w rozwiązaniach oferowanych na rynku, to efektywny sposób wyszukiwania z dużego katalogu produktów. Potrzebne jest tu wypracowanie odpowiedniej strategii i personalizacja.
Mniej lokalnych produktów w koszyku
Na przestrzeni ostatnich dwóch lat zaczęła rosnąć świadomość konsumencka dotycząca odżywiania i zwracania uwagi na jakość produktów.
W kolejnym półroczu tego roku wysoka inflacja może skłaniać kupujących do zaciśnięcia pasa i ograniczenia wydatków na wybrane kategorie produktów.
Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, aż 40% konsumentów zapewnia, że będzie kupować tańsze artykuły spożywcze. Wciąż pozostanie jednak grupa, która chętnie zapłaci więcej za towary lokalne, np. te pochodzące wprost od rolnika.
Według danych Earthbound Farm, zajmującej się produkcją żywności ekologicznej, co piąty konsument z Pokolenia Z i Millenialsów regularnie kupuje zdrowe produkty. Dodatkowo blisko połowa z nich jest skłonna wydać więcej na eko posiłki, ponieważ są przyjazne dla środowiska naturalnego.
Dlatego firmy działające na rynku e-grocery powinny uwzględniać tego rodzaju asortyment w swojej ofercie. To dobra okazja, aby wyróżnić się na rynku i zaproponować klientom szeroką opcję wyboru.
Partnerstwa receptą na sukces
Warto dodać, ze na rynku e-grocery rośnie rola partnerstw i ekosystemów, które pozwalają na szybsze osiągnięcie skali oraz wprowadzanie nowych możliwości, często przy mniejszych inwestycjach kapitałowych.
Przykładem takiej współpracy jest chociażby partnerstwo Biedronki i firmy Glovo, która dostarcza do klientów produkty zamówione w dyskoncie.
Możemy spodziewać się, że w kolejnym półroczu sieci spożywcze pójdą tym śladem i rozkwitnie współpraca z firmami technologicznymi, które mogą wpłynąć na sprawniejszą obsługę zamówień.
Fot.: inf. prasowa