"Utrzymujący się od kilku lat trend premiumizacji będzie zwalniał" – prognozują szefowie firm winiarskich zrzeszonych w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. Powodem są galopujące podwyżki cen, które zmuszają konsumentów do daleko idącej ostrożności w podejmowaniu decyzji zakupowych. Jak bardzo zmieni to polski rynek winiarski? Czy dojdzie do rozwarstwienia rynku?
Inflacja stoperem trendu premiumizacji. Na prowadzenie wyjdzie mainstream?
Premiumizacja była do tej pory jednym z głównych trendów w branży winiarskiej. Na czym polega? Mówiąc krótko – od pewnego czasu wyraźnie rosło zainteresowanie winami z wyższej półki. Polacy byli skłonni wydać na wino więcej pieniędzy. Zbiegło się to z wyraźną zmianą kultury konsumpcji alkoholu w naszym kraju. Pijemy coraz więcej wina, podróżujemy po świecie, stopniowo rośnie wiedza winiarska Polaków. A wraz z nią, rosną większe wymagania co do jakości. Generalnie cel konsumpcji alkoholu także staje się inny – już nie ilość, lecz jakość jest istotna.
Trendu premiumizacji nie zatrzymała nawet pandemia. Wszystko jednak wskazuje na to, że stoperem będzie inflacja. "Galopujące podwyżki cen przerażają konsumentów, a prognozy wskazują, że wiele przed nami i będziemy musieli się zmierzyć z jeszcze większą drożyzną" – mówi Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Prezes ZP Polska Rada Winiarstwa zauważa, że klienci z zasobnymi portfelami raczej nie zrezygnują z zakupów win z najwyższej półki. Zmiana trendu pojawi się natomiast wśród pozostałych konsumentów – którzy ostrożniej będą podejmować decyzje zakupowe. Jak zapowiada, spowoduje to większe zainteresowanie winami z segmentu mainstream.
Opinię potwierdza Jakub Nowak, prezes firmy JNT Group. Jak prognozuje, utrzymujący się od kilku lat trend premiumizacji będzie zwalniał z powodu sytuacji rynkowego. To z kolei może poskutkować rozwarstwieniem rynku.
Mainstream vs superpremium
Paweł Gąsiorek, prezes Domu Wina, polskiego dystrybutora wielu luksusowych marek win, który oferuje trunki superpremium, przyznaje jednak, że firma w ostatnim czasie nie notuje spadku sprzedaży, a wręcz przeciwnie – sprzedaż cały czas rośnie. Niekoniecznie jednak świadczy to o trendzie premiumizacji, ponieważ wsród klientów Domu Wina duży odstek stanowią osoby zamożne, które mogą sobie pozwolić na spory wydatek w tej dziedzinie.
- To może Cię zainteresować: Polacy kochają prosecco – rosnąca moda na bąbelki
Jak podkreśla Paweł Gąsiorek, "premiumizacja to nie tylko kwestia ceny, ale przede wszystkim dojrzałości konsumentów do zrozumienia i docenienia dobrego wina" i przytacza przykład topowego wina z domu szampańskiego Philipponnat, z którego sprzedażą – mimo wyższej ceny – Dom Wina nie ma żadnego problemu. "(...) ale za to mamy problem z jego zakupem, ponieważ popyt jest większy niż alokacja do Polski (roczna ilość butelek przyznana importerowi przez producenta na jego rynek)" – wyjaśnia prezes Domu Wina.
"Na pewno będziemy mieli teraz nieco odmienną sytuację niż podczas pandemii" – podsumowuje Joanna Semczuk, dyrektor ds. handlu i logistyki w firmie Henkell Freixenet Polska. Jak tłumaczy, "działają na nas zupełnie inne bodźce. Konsument będzie dopasowywał decyzje zakupowe do zasobności swojego portfela. Niewątpliwie umocnią się znane, sprawdzone i wiarygodne marki, ale nastąpi weryfikacja. Umocni się trend smart shoppingu".
Foto: StockAdobe