W czerwcu ceny codziennych zakupów były droższe o 18% niż rok wcześniej. To kolejny już w 2022 roku dwucyfrowy wzrost – wskazuje najnowsza analiza autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych. W tym czasie masło podrożało o blisko połowę, wołowina – o 42%, a herbata – o prawie 25%.
Analiza cen pochodzących z ofert blisko 40 tys. placówek handlowych wykazała, że w czerwcu podwyżki w sklepach wyniosły średnio 18% rok do roku. Tym razem zdrożała każda z 12 analizowanych kategorii. W przypadku 11 zanotowano drucyfrowe wzrosty.
Drożyzna nie zwalnia
Gigantyczne wzrosty cen widać szczególnie w przypadku artykułów tłuszczowych – 37,2%, mięsa – 30,5%, używek – 24,6%, a także owoców – 23,6%. Tylko pieczywo podrożało o niecałe 9%. Tak wynika z najnowszej analizy – "Indeksu cen w sklepach detalicznych" – autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych.
Komentujący dane eksperci nie są tym zaskoczeni. Zapowiadają, że z wysoką inflacją będziemy żyć jeszcze przez wiele miesięcy. I dodają, że szczyt podwyżek wciąż jeszcze mamy przed sobą.
Raport obejmuje wszystkie obecne na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash&carry. Łącznie przeanalizowano ponad 21 tys. cen, które pochodzą z ofert prawie 40 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych. Sprawdzono wyniki 50 najczęściej kupowanych przez Polaków artykułów.
Produktowe tłuszczowe liderem drożyzny. Masło droższe o prawie połowę
W zeszłym miesiącu po raz kolejny w skali roku najbardziej podrożały artykuły tłuszczowe – średnio r/r o 37,2%. Co ciekawe, tym razem w obrębie tej kategorii najbardziej zdrożało masło – o 48%. Wcześniej liderem podwyżek był olej, który ostatnio poszybował "tylko" o 30,2% r/r.
- To też może Cię zainteresować: NielsenIQ: ceny produktów FMCG wzrosły w Europie o 6,9%
Jak komentuje dr Maria Andrzej Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, w czerwcu wzrosły koszty utrzymania masła w świeżości. Ponadto polskim producentom zaczęło bardziej opłacać się eksportować ten produkt do krajów arabskich i Europy Zachodniej niż sprzedawać go w Polsce. Dlatego u nas ceny rosną.
Mięso notuje dwucfyrowe wzrosty cen
W ścisłej czołówce kategorii, które najbardziej zdrożały w czerwcu w skali roku, jest też mięso – 30,5%. Mocny dwucyfrowy wzrost odnotowała wołowina – o 42%. Wieprzowina podrożała średnio o 16,1%, a drób poszedł w górę o 25,6%.
Ponadto w pierwszej trójce są używki, które zdrożały o 24,6% r/r. W tej kategorii największe skoki widać w przypadku herbaty – o 26,5%, a także kawy rozpuszczalnej i mielonej – odpowiednio o 24% i 23,5%. Piwo zdrożało o 15,5%.
Rosną ceny owoców. Powodem brak pracowników sezonowych
Według „Iindeksu cen w sklepach detalicznych”, wśród najbardziej drożejących kategorii znalazły się również owoce ze średnią podwyżką o 23,6% rok do roku.
- Przeczytaj też: Polacy są przeciwni regulowaniu cen żywności przez rząd [SONDAŻ]
Należy wyróżnić też nabiał ze wzrostem o 22,5%, a także produkty sypkie ze zwyżką o 19,6%. W przypadku tej ostatniej grupy towarów szczególnie warto zwrócić uwagę na cukier, który zdrożał aż o 41,4% r/r.
"Mniejsze" podwyżki
Dwucyfrowy wzrost nie ominął również tzw. innych produktów, które średnio poszły w górę o 18,5% r/r. Wśród nich karma dla psów podrożała o 26,6%, a dla kotów – o 11,7%. Natomiast pieluchy dla dzieci poszły w górę o 9% r/r. Kolejną kategorią w zestawieniu są napoje z podwyżką o 18,1%, a następną – warzywa ze wzrostem r/r. o 15,9%.
Analiza wykazała również, że chemia gospodarcza podrożała o 12,2%, a dodatki spożywcze poszły w górę o 10,8%. Tylko jedna kategoria zanotowała jednocyfrowy wzrost. To pieczywo ze wzrostem o 8,9%.
Zdaniem eksperta z Grupy BLIX, świadczy to o tym, że sklepy wyhamowały wzrost cen na wybranych towarach pierwszej potrzeby, bo nie chcą kojarzyć się drożyzną. Muszą też czymś przyciągać konsumentów.
Jednak dr Łuczak uprzedza, że taka strategia może być jedynie chwilowa, bo sieci handlowe nie będą dokładać do interesu. One też przecież muszą zarabiać. Do tego w dłuższej perspektywie nie zechcą pracować na niskich bądź zerowych marżach. Finalnie i tak będą zmuszone obciążyć podwyżkami konsumentów.
Co dalej?
Dr Michał Pronobis przewiduje, że ceny w sklepach powoli zacznie stabilizować gasnący popyt – zarówno wewnętrzny, jak i zagraniczny. "Wpłyną też na to nastroje recesyjne" – przyznaje.
Natomiast prof. dr hab. Stanisław Flejterski z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie uważa, że szczyt podwyżek w sklepach wciąż jeszcze mamy przed sobą. Wiele zależeć będzie od polityki pieniężnej NBP i polityki fiskalnej rządu, a także zmian cen towarów importowanych, w tym gazu, ropy naftowej i węgla.
Znaczenie będą miały również zachowania samych konsumentów. Obecnie część polskich gospodarstw zaopatruje się w żywność produkowaną na użytek własny na działkach i w przydomowych ogrodach, rezygnując tym samym z zakupów w sklepach. Wszyscy chyba zdają sobie sprawę z tego, że z wysoką inflacją będziemy musieli żyć przez wiele miesięcy. Trzeba zaciskać pasa, tym bardziej że możemy się również spodziewać spowolnienia gospodarczego, a nawet stagflacji.
Źródło: MondayNews