Bojkot rosyjskich produktów. Konsumenci nakładają własne sankcje na Rosję

Bojkot rosyjskich produktów. Konsumenci nakładają własne sankcje na Rosję

Bojkot rosyjskich marek i produktów jest rodzajem sankcji wymierzonym w agresora, które może nałożyć każdy z nas. Kolejne firmy informują o zawieszeniu współpracy z rosyjskimi przedsiębiorstwami, ale także konsumenci rezygnują ze wspierania rosyjskich marek oraz kupowania pochodzących z tego kraju produktów. W ten sposób Polacy solidaryzują się z Ukraińcami. 

"Tam nie kupuje", czyli bojkot rosyjskich marek

W Internecie kolejni użytkownicy nawołują do bojkotu rosyjskich marek. W mediach społecznościowych pod hasłem "Nie kupuj!" powielane są już rozbudowane listy rosyjskich przedsiębiorstw. W ten sposób konsumenci chcą wyrazić swój sprzeciw wobec agresji, której Rosja dokonała w stosunku do Ukrainy. Nawoływanie do bojkotu tych firm ma także na celu zniwelowanie wsparcia finansowego dla agresora.

Internauci rozpoczynają także bojkot rosyjskich sklepów Mere. Firma weszła na polski rynek w 2020 roku i na ten moment posiada w kraju dziewięć placówek. Do bojkotu nawołuje także Tomasz Sędor, radny Rady Miejskiej w Jaworznie. "Zachęcam do demonstracji przed ich sklepem. Nie dawajmy zarabiać rosyjskiej swołoczy" – napisał we wpisie na Facebooku.

Radny Rady Miejskiej w Jaworznie bojkotuje rosyjską sieć Mere i nawołuje do tego innych mieszkańców (facebook.com/tomasz.sedor)

W bojkot angażują się również kolejne firmy i organizacje. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykreśliła z rejestru programów pięć rosyjskich kanałów telewizyjnych. O bojkot rosyjskich produktów dostępnych w Polsce apeluje także Stowarzyszenie Dla Polski, a Warszawski Alarm Smogowy wzywa do zaprzestania tankowania samochdów i zmiany środka transportu z samochodu na rower lub komunikację miejską. "W Polsce 87% ropy pochodzi z Rosji. Tankując auto wspierasz Putina!" – argumentuje Warszawski Alarm Smogowy.

Brak rosyjskich produktów w marketach?

Do bojkotu rosyjskich produktów dołączają także sieci handlowe. Jak donosi serwis news.err.ee, kolejne estońskie markety rezygnują ze sprzedaży rosyjskich produktów. Na ten moment mowa m.in. o sklepach sieci Rimi, Coop, a także obecnej w Polsce Barbory. Spośród polskich detalistów o wycofaniu pochodzących z Rosji produktów zdecydował już Lisek. 

Jak rozpoznać rosyjskie produkty w sklepie?

Konsumenci bojkot rosyjskich produktów mogą rozpocząć od zwrócenia uwagi na kody kreskowe produktów, które kupują. Jest to dobry początek, choć wiele rosyjskich przedsiębiorstw produkuje swoje towary także za granicami kraju. 

Aby rozpoznać produkty, które są produkowane na terytorium Federacji Rosyjskiej należy spojrzeć na kod kreskowy na opakowaniu artykułu. Zakres od 460 do 469 wskazuje, że dany produkt powstał w Rosji.

Do zwrócenia na to uwagi i zrezygnowania z zakupu tych produktów nawołuje m.in. Stowarzyszenie Dla Polski. "Każdy z nas może mieć swój wkład w pomoc walczącym o wolność Ukraińcom. Jednym z pomysłów może być bojkot rosyjskich produktów" – pisze Stowarzyszenie na Twitterze. 

Foto: stock.adobe.com/Dragana Gordic