Ostatnie dwa lata istotnie wpłynęły na rynek alkoholi. Wskutek pandemii, ale także zmian prawnych i czynników pogodowych zmieniły się trendy zakupowe. Jak się okazuje, Polacy wydawali na alkohol więcej, choć jego spożycie zmalało. Co zmieniło się w 2021 roku?
Pijemy mniej – płacimy więcej
Na przestrzeni roku, od sierpnia 2019 roku do sierpnia 2020 roku, Polacy wydali na alkohole 39 mld złotych, z kolei pomiędzy sierpniem 2020, a tym samym samym miesiącem 2021 roku wydatki te wzrosły aż o 1 mld złotych – wynika z danych NielsenIQ.
Przeczytaj też:
Wydajemy więcej, bo rosną ceny, co potwierdzają także dane M/platform z września 2021 roku. Cena wódki wzrosła w ciągu roku średnio o 13,4%. Inne alkohole mocne jak whisky, rum, gin czy likiery zdrożały o mniej więcej 15,2%. Niewiele zmieniła się jedynie cena piwa (+1,5%).
Premiumizacja rynku alkoholi
Jednak większe wydatki na alkohol wynikają także z innego faktu – ilość coraz częściej przechodzi w jakość. Trzeba przyznać, że mniej imprezowy tryb życia (co można wiązać z pandemią), sprzyja tego typu zmianom. Spędzając więcej czasu w domu, chętniej sięgamy chociażby po wino, powolutku podnosząc poprzeczkę cenową. Zjawisko to – choć trzeba przyznać, że trochę na wyrost – nosi nazwę „premiumizacji” rynku.
To też może Cię zainteresować:
Przykładem może być właśnie wino. Szacuje się, że w tym roku sprzedaż win ilościowo ma wzrosnąć o 5,5%, a wartościowo o 6,8%. Suma wydatków na wino ma przekroczyć po raz pierwszy 6 mld zł. Co ciekawe, za mniej więcej 4 mld zł odpowiadają sklepy, w których najczęściej kupowane są wina w przedziale cenowym 20–30 zł. Z kolei przedstawiciele specjalistycznych sklepów z alkoholem potwierdzają, że wzrosła sprzedaż win w przedziale 30-50 zł oraz droższych.
W 2021 roku – po przestoju w roku ubiegłym – mocno ruszyła także sprzedaż alkoholu w gastronomii, a także zwiększyła się liczba zamówień firmowych. Jeśli zaś chodzi o gusta klientów, na popularności zyskały m.in. wina musujące, różowe wina stołowe oraz vermouth.
Branża alkoholowa pod widmem pandemii
Co wpłynęło na wspomniany wyżej wzrost cen? Wbrew pozorom nie tylko akcyza! Podatek ten wzrósł o 10% jeszcze w 2020 r., a do tego doszły także inne opłaty – np. podatek cukrowy oraz podatek od sprzedaży detalicznej, który objął sieci handlowe. Jednak wzrost obciążeń podatkowych to nie wszystkie nieszczęścia, jakie dotknęły branżę.
Remigiusz Zdrojkowski z XBS PRO-LOG zauważa, że pandemia obnażyła słabość dotychczasowego systemu planowania w wielu aspektach życia społecznego i gospodarczego, wpływając m.in. na przepływ towarów, materiałów i surowców.
Co gorsze, wzrost popytu wymusił podwyżki cen usług, a także ograniczył dostępność wielu surowców. Np. surowiec do produkcji palet podrożał o 270%, a same palety drewniane o ponad 100%. Opakowania kartonowe podrożały o 40%, a folia z tworzywa sztucznego o 30%.
Do tego dochodzą ceny oleju napędowego (wzrost o ok. 50%) i AdBlue (o 100%). Przełożyło się to na koszty transportu drogowego (wzrost o ponad 20%). Duże zapotrzebowanie na kierowców skutkuje z kolei presją na podwyżki wynagrodzeń, co ostatecznie także pokryją zleceniodawcy firm transportowych.
Pojawiły się również problemy z dostępnością korków aluminiowych oraz butelek szklanych, a operatorzy logistyczni zaczęli limitować ilość przyjmowanych zleceń.
Pogoda nie sprzyjała alkoholom
Jakby pandemia niewystarczająco popsuła szyki producentom i dystrybutorom alkoholi, rok 2021 obfitował w niekorzystne zjawiska atmosferyczne. Odczuli je m.in. winiarze z Francji, Hiszpanii i Włoch. Wyjątkowo duże opady deszczu w połączeniu z silnymi burzami sprawiły, że tegoroczne zbiory winogron były wyjątkowo niskie. Według przewidywań Międzynarodowej Organizacji Winorośli i Wina, w 2021 roku zostało wyprodukowanych (na razie szacunkowo) około 250 mln hektolitrów wina. A to niewiele więcej niż w 2017 roku, kiedy poziom produkcji był najniższy od 60 lat.
Nie lepiej jest w przypadku niektórych alkoholi mocnych. W Szkocji – przeciwnie niż na kontynencie – było w ostatnich latach wyjątkowo sucho i gorąco. To z kolei źle wpłynęło na uprawy jęczmienia używanego do produkcji whisky. Konsekwencją mniejszej dostępności surowca będą wyższe koszty produkcji, a co za tym idzie, wyższa cena w sklepach.
Źródło: XBS Prolog S.A.