Mimo budzącej kontrowersje wojny cenowej między Biedronką i Lidlem, dyskonty mają się w Polsce bardzo dobrze. Najnowsze dane NIQ pokazują, że te zamiast tracić, wciąż zyskują umacniając swoją przewagą nad konkurencją.
Dyskonty górą?
Dyskont, supermarket, hipermarket – każdy z tych formatów różni się od siebie odpowiadając na nieco inne potrzeby konsumentów. Nie wpływa to jednak na rywalizację, która odbywa się bez względu na segment.
Hipermarkety wprowadzają coraz więcej marek własnych powiększającym tym samym ofertę charakterystyczną dla dyskontów. Kolejne markety starają się z kolei coraz agresywniej odpowiadać na działania marketingowe Biedronki czy Lidla. Idąc śladem dwóch dyskontowych gigantów Kaufland na przykład porównuje swój koszyk zakupowy z konkurencją, z kolei Delikatesy Centrum honorują karty lojalnościowe dwóch dyskontów. Działania te pokazują, że mimo przewagi dyskontów, pozostałe formaty nie składają rękawic. Czy na próżno?
W najnowszym raporcie "Shopper Trends" opracowanym przez NIQ mamy okazję spojrzeć na polski rynek handlu detalicznego. Okazuje się, że bez względu na sytuację rynkową numerem jednym w zakresie miejsca dokonywania zakupów w Polsce pozostają dyskonty.
Biedronka i Lidl formatami odpornymi na kryzys
NIQ od lat obserwuje umacniającą się pozycję dyskontów, a ostatnie "kryzysowe" lata przyniosły przyspieszenie trendu. Ich udział wzrósł zarówno w koszyku spożywczym (43,8% wartości sprzedaży w rynku, czyli wzrost o 2 pp rdr.) jak i w koszyku chemiczno-kosmetycznym (34,3% wzrost o 0,9 pp).
W przypadku produktów spożywczych był to wzrost kosztem wszystkich kanałów poza supermarketami. W przypadku koszyka chemiczno-kosmetycznego poza dyskontami wzrósł również udział supermarketów i najważniejszego kanału jakim są drogerie (42,5 proc. udziałów w rynku). Dyskonty zyskały jednak najmocniej.
foto: mat. redakcji
