Czego nie wiecie o fabryce Nestlé w Kargowej? Relacja pracownicy z 40-letnim stażem

Czego nie wiecie o fabryce Nestlé w Kargowej? Relacja pracownicy z 40-letnim stażem

Fabryka słodyczy w Kargowej, znana z produkcji popularnych wafli Princessa i batonów Lion, to miejsce, z którym Jolanta Nyga jest związana od ponad 40 lat. Jak sama przyznaje, w latach 90. otwarcie nowej hali w zakładzie było dla niej "iskierką nadziei" na stałą pracę. Od tego czasu zajmowała różne stanowiska w fabryce wciąż obserwując zachodzące w niej zmiany. Co wspomina najlepiej? Jak praca w fabryce w Kargowej zmieniła się na przestrzeni tych lat?

Praca w fabryce Nestlé w Kargowej – 30 lat temu i dziś

Jolanta Nyga jest związana z fabryką w Kargowej od 1983 roku, kiedy to rozpoczęła naukę w przyzakładowej szkole zawodowej. To właśnie w tym miejscu zdobyła wiedzę i umiejętności potrzebne do pracy przy produkcji słodyczy. W 1994 roku, kiedy fabryka dołączyła do Nestlé, wybudowano nową halę do wypieku wafli – wspomina pani Jola. "To była taka iskierka nadziei na stałą pracę" – dodaje. Od tego czasu wiele się zmieniło. 

Na początku, w latach 90., nasza praca była wykonywana głównie ręcznie. Przez kolejne 30 lat bardzo dużo się zmieniło. Fabryka była udoskonalana i wiele prac manualnych zostało zautomatyzowanych. Dziś mamy wiele nowoczesnych maszyn. Jednym z przykładów może być układanie wafli – 30 lat temu zajmowali się tym pracownicy, robili to ręcznie. Obecnie robią to coboty.

Jolanta Nyga, starszy operator produkcji w fabryce słodyczy Nestlé w Kargowej

30 lat temu wiele prac wymagało od pracowników wysiłku fizycznego. Obecnie lwią część wykonują roboty. Wśród nich można wymienić np. układanie płyt waflowych czy też wkładanie ich do krajalnicy. 

Każdy jeden listek waflowy był kiedyś ręcznie wyciągany z pieca po wypieczeniu. Pracownik musiał go podważyć, wyjąć z pieca oraz oczyścić. Następnie trzeba było przełożyć taki pojedynczy wypieczony listek waflowy na linię, która odpowiadała za smarowanie wafli kremem. Proces był powtarzany kilka razy – w zależności od tego, ile warstw miał dany wafel. Na końcu pracownik musiał jeszcze zważyć całą partię.

Jolanta Nyga, starszy operator produkcji w fabryce słodyczy Nestlé w Kargowej

Od 1994 roku, a więc momentu dołączenia zakładu w Kargowej do Nestlé, firma zainwestowała znaczne środki w rozwój fabryki słodyczy. Wiele procesów produkcyjnych zostało zautomatyzowanych. Roboty przejęły najcięższe obowiązki ludzi

Praca w fabryce się zmieniła. Teraz listki wafli wychodzą samodzielnie z pieca aż do linii odpowiadającej za smarowanie ich kremem. Wszystko dzieje się automatycznie. Pracownik skupia się na nadzorowaniu całego procesu.

Jolanta Nyga, starszy operator produkcji w fabryce słodyczy Nestlé w Kargowej

Choć charakter obowiązków w fabryce słodyczy w Kargowej zmienił się na przestrzeni ostatnich 30 lat, a w wielu ręcznych pracach człowieka wyręczają maszyny, to jak przyznaje Jolanta, urok pracy w tym miejscu jest ten sam. "Gdybym nie lubiła tego co robię, na pewno zmieniłabym pracę" – zauważa. Podkreśla jednocześnie, że jej staż w tym miejscu trwa nieprzerwanie od ponad 40 lat.

W fabryce Nestlé w Kargowej pracuje obecnie ponad 600 osób. Wśród załogi nie brakuje pracowników takich jak Jolanta, którzy z tym miejscem związani są już od dziesięcioleci, a także kolejnych pokoleń rodzin. Fabryka w ostatnim czasie została dodatkowo doceniona za swoje starania w zakresie tworzenia przyjaznego i wspierającego środowiska pracy. Oddział Nestlé Polska w Kargowej znalazł się bowiem w elitarnym gronie podmiotów wyróżnionych przez Prezydenta Andrzeja Dudę w konkursie "Pracodawca Przyjazny Pracownikom".

Zobacz, jakie zmiany zaszły w fabryce słodyczy w Kargowej z perspektywy dyrektora zakładu: Fabryka słodyczy w Kargowej świętuje 30-lecie w Nestlé. "Uwielbiam jak to miejsce się zmienia"


foto: Jolanta Nyga, starszy operator produkcji w fabryce słodyczy Nestlé w Kargowej (mat. redakcji)

Reklama