W długo wyczekiwanej decyzji chiński urząd ogłosił zniesienie zakazu eksportu polskiej wołowiny do Chin. Embargo zostało wprowadzone przez Chiny w związku z wystąpieniem tzw. choroby szalonych krów u bydła w Polsce. Jednak po uzyskaniu przez Polskę statusu o znikomym ryzyku tej choroby od Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, polska branża lobbowała za uzyskaniem zatwierdzenia eksportowego.
Ponad 20-letnie chińskie embargo na polską wołowinę
Proces odzyskania zaufania chińskich władz weterynaryjnych trwał wiele lat. Jak podaje Global Times, zakaz importu, który poza Polską dotyczył także Belgii, został wydany w 2001 roku. Dopiero w ubiegłym roku chińska strona odpowiedziała na starania polskiej branży i dyplomatów. Grupa ekspertów przyjechała wtedy do obydwu krajów, by ocenić czy te spełniają chińskie wymagania.
Jak podaje "Rzeczpospolita" udział w całym przedsięwzięciu brał m.in. Główny Inspektorat Weterynarii, który skrupulatnie przygotował merytoryczną inspekcję oraz Związek Polskie Mięso, który zapewnił organizację i koordynację pobytu chińskich inspektorów w Polsce.
Audyt został sfinansowany przez branżę wołową ze środków Funduszu Promocji Mięsa Wołowego. Wspólne działanie wszystkich zaangażowanych stron przyniosło oczekiwane rezultaty.
Polska wołowina znowu wyjedzie do Chin
W czwartek 15 czerwca br. chiński urząd ds. ceł i otwarcia rynków opublikował na swojej stronie decyzje, w ramach której, po ponad 20 latach, zniesiono embargo na polską wołowinę.
- To może Cię zainteresować: Wołowina? Tak! Ale nie z polskiej produkcji... [ANALIZA SENTYMENTU]
Decyzja GACC (General Administration of Customs of China) wskazuje, że zniesienie zakazu eksportu z Polski do Chin obowiązuje od dnia ogłoszenia komunikatu. Chińskie władze wkrótce wydadzą szczegółowe wytyczne dotyczące wymogów weterynaryjnych, sanitarnych i produkcyjnych, które będą musiały być spełnione przez polskich producentów.
Zezwolenie to dotyczy wołowiny bez kości z bydła poniżej 30 miesiąca życia i ma odnosić się wyłącznie do zakładów zatwierdzonych przez chińskie służby.
Foto: StockAdobe(Sławomir Fajer)