Wołowina? Tak! Ale nie z&nbsppolskiej produkcji...

Internauci mają pozytywne zdanie na temat wołowiny i burgerów. Jak wykazała analiza IBIMS, wątek ten często przywodzi takie emocje jak radość i zaufanie Zmienia się to jednak, gdy przechodzimy do wypowiedzi dotyczących polskiej wołowiny...

Analiza Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych (IBIMS) wykazała, że gównym problem i wyzwaniem dla producentów wołowiny w social mediach są kwestie środowiskowe (produkcja), dobrostanu zwierząt oraz cen produktów. Największym wyzwaniem dla branży jest kwestia jakości produkcji rozumianej pozytywnie przez konsumentów, którzy kochają burgery, ale nie chcą się czuć winni i odpowiedzialni za koszty, jakie ponosi w tym względzie środowisko naturalne.

"Polska wołowina" jest najgorsza?

Wołowina i burgery są wątkami, które na przestrzeni stycznia i kwietnia pojawiły się ponad 50 tys. razy w wypowiedziach internautów. W tym czasie wątek ten wygenerował blisko 47 mln łącznego zasięgu. Analitycy z IBIMS przyjrzeli się komunikacji dotyczącej wołowiny i burgerów.

Analiza dostępnych danych wskazała na wysokie odczyty sentymentu pozytywnego w kontekście wołowiny i burgerów. Jak komentuje IBIMS, stosunek do mięsa wołowego ogółem budzi zdecydowanie skrajne emocje pozytywne, takie jak radość czy zaufanie.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku frazy "polska wołowina". Analiza Instytutu wykazała, że w przeciwieństwie do mięsa wołowego ogólnie, które odbierane jest w sieci bardzo pozytywnie, "polska wołowina" spotyka się głównie z negatywnym odbiorem.

Zdaniem IBIMS, głównymi czynnikami wpływającym na ten stan rzeczy są dyskusje w sieci dotyczące ogólnego odczucia przez użytkowników złej jakości polskiej żywności, dużego natężenia fake newsów dot. kwestii zdrowotnych oraz tematyka cen.

Paradoks komunikacji wegan

IBIMS na podstawie analizy danych wskazuje jednoznacznie na występujący w przestrzeni sieci "paradoks wegan", w którym bardziej agresywna komunikacja wegan wobec mięsa wołowego i burgerów przekłada się na większe zainteresowanie organicznymi produktami oraz ich większy poziom odbioru pozytywnego w sieci.

Co więcej, analiza Instytutu pokazuje, że wątek, jakim jest weganizm, w analizowanym okresie czasu generował najwięcej pozytywnych nastrojów. Treści te cechowały się także najniższym wskaźnikiem negatywnych emocji.

Źródło danych: IBIMS

Inaczej jest w przypadku pozostałych wziętych pod lupę kontekstów dyskusji. Dobrostan zwierząt oraz emisja CO2 i metanu to tematy, które różnią się bardziej niekorzystnym sentymentem od pozostałych wątków kolejno o 15,7% i 13,2%. W przypadku emisji metanu i dwutlenku węgla zauważalny jest największy spadek nastrojów pozytywnych (-19,4%).

Co czeka wołowinę?

Jaki scenariusz jest możliwy dla wizerunku wołowiny w przyszłości? Zdaniem Instytutu obecna komunikacja wegan może zmienić się z tej dotyczącej całkowitego zakazu hodowli mięsa wołowego na rzecz dyskusji o negatywnym efekcie hodowli na środowisko naturalne, dobrostanu zwierząt oraz wysokich cen produktu.

Jak komentuje IBIMS, głównym celem komunikacji będzie budowa mieszanki poczucia wstydu i odpowiedzialności za straty związane ze środowiskiem. Takie oddziaływanie na konsumenta w dobie kryzysu energetycznego zdaniem Instytutu może wpłynąć na zmianę preferencji zakupowych. 

Przy kilkumiesięcznej wielopoziomowej, dobrze targetowanej i intensywnej kompanii prowadzonej w mediach społecznościowych, gdzie celem będzie budowa nowej świadomości konsumenta z przekazem, że trwa kryzys energetyczny i ekologiczny (zastąp wołowinę czymś innym), akcja będzie się przekładać na możliwe spadki wolumenów sprzedażowych.

Instytut Monitorowania Internetu i Mediów Społecznościowych

Jak uratować wizerunek wołowiny?

Według Instytutu, strategicznym celem branży powinna być budowa empatycznej komunikacji opartej na edukacji w oparciu dylematy środowiskowe konsumentów, a główna oś komunikacji powinna opierać się na kwestiach środowiska, dobrostanu zwierząt oraz cenie mięsa.

Z drugiej strony, poprawy wizerunku wymaga fraza "polska wołowina". Jak komentuje IBIMS, powinna ona zostać wprowadzona na nowy wyższy poziom świadomości konsumenckiej poprzez kanały mediów społecznościowych. Zdaniem Instytutu wielopoziomowa komunikacja powinna być prowadzona zarówno w oparciu o małych ambasadorów (mikroinfluencerzy), jak i programy edukacyjne oraz świadomościowe z uwzględnieniem głównych obaw natury produkcji, hodowli oraz
środowiska.


Fot. StockAdobe(OlesyaSH)

Dane pochodzą z raportu IBIMS "Internet kocha burgery, ale boi się o środowisko"

Reklama