Zbigniew Grycan: Polacy nie mają nawyku częstego sięgania po lody w sklepie

Zbigniew Grycan: Polacy nie mają nawyku częstego sięgania po lody w sklepie

Już ponad 90% Polaków spożywa lody. Jednak pod względem ilości konsumpcji daleko nam jeszcze do Amerykanów, Belgów czy Szwedów. Mimo tego, rodzimy rynek cały czas rośnie. W perspektywie 6 lat produkcja niemal się podwoiła. Natomiast eksport na przestrzeni 5 lat urósł o ponad 120%. Rośnie jednak również konkurencja ze strony dyskontów. Zmieniają się też nawyki konsumentów.

O lrajowym rynku oraz konsumentach, a także eksporcie polskich lodów za granicę opowiada Zbigniew Grycan, twórca i właściciel marki Grycan – Lody od Pokoleń, w rozmowie z Wojciechem Szelągiem, gospodarzem programu Gabinet Spożywczy i Michałem Siwkiem, Dyrektorem Departamentu International Food & Agri Hub BNP PARIBAS.

Lody to jest produkt spożywczy, ale jednak zawsze w jakiś sposób odrębny z wielu powodów. Co w tej odrębności jest największym wyzwaniem, największą trudnością, a co z kolei jest ułatwieniem? Z danych wynika, że jest to produkt, który konsumuje ponad 90% Polaków.

Lody są produktem smacznym, słodkim, ale nie tylko – posiadają również witaminy. To nie jest produkt niezdrowy. Są dwie szkoły – w Polsce panuje przekonanie, że jedząc lody można się przeziębić, a w Stanach przeziębienia leczy się lodami.

Głównym problemem wynikającym z natury jest fakt, że lody się topią, a więc przy produkcji oraz dystrybucji musi być zachowany tzw. łańcuch chłodniczy. Proces produkcji lodów zaczyna się od pasteryzacji do temperatury około 88 lub nawet 90 stopni. W szokowy sposób schładza się je do 4 stopni, a następnie zamraża i powtórnie schładza w tunelu chłodniczym w temperaturze -40 czy -35 stopni.

Dopiero po kilku etapach lody trafiają do chłodni, gdzie panuje temperatura minimalna około - 20 stopni. Następnie przechodzimy do dystrybucji do sklepów, do lodziarni, hoteli czy restauracji. Czas od początku produkcji do dystrybucji jest więc bardzo długi.

W 2021 roku przychody branży produkcji lodów w Polsce wzrosły o 24%, a jak patrzymy na okres ostatnich 6 lat to niemal się podwoiła. Marża na poziomie EBITDA w 2021 roku wzrosła o 4 p.p. do blisko 14%. Lody jest to jedna z najbardziej dochodowych branży w przemyśle spożywczym w Polsce, ale czy faktycznie ten 2021 rok był dobry, czy był specyficzny i z czego to wynika? 

Był specyficzny i był dobry, choć nie dla wszystkich. W branży lodów istnieje podział na lody impulsowe oraz familijne. Również lodziarnie czy kawiarnie mają w swojej ofercie lody.

Nasza firma jest największym producentem lodów familijnych w klasie premium, ale również posiadamy największą sieć lodziarnio-kawiarni, gdzie sprzedaje się lody na gałki. Pandemiczne obostrzenia wpłynęły więc także na nasz biznes. Należało nosić maseczki, przez co nie można było konsumować. Zamknięto galerie handlowe, gdzie jest zlokalizowana większość naszych punktów. Byliśmy więc trochę poszkodowani i nie należeliśmy do tych, którzy osiągali dobre wyniki.

Dalsza część rozmowy pod materiałem wideo

Trzeba również pamiętać, że na polskim rynku w branży lodziarskiej obecnie ponad 50% udziałów posiadają dyskonty, które z kolei mają swoje marki własne. Także produkcja jest bardzo duża. Mamy w Polsce nowoczesne zakłady, o dobrych wydajnościach, ale produkujące tzw. obce marki. Jedni wyszli więc na plus, drudzy, w tym my, ponieśli straty.

Jak patrzymy na 2021 rok to wolumen eksportu lodów z Polski zwiększył się o 17%, do 112 000 ton. W okresie ostatnich 5 lat wzrósł o 124%. Wartościowo wygląda to jeszcze bardziej imponująco, bo mamy wzrost odpowiednio na poziomie 22 i 168%. Eksportujemy głównie na dojrzałe rynki europejskie, do Unii Europejskiej 188% wolumenu, ale na liście kontaktów są również egzotyczne kraje na wszystkich kontynentach jak Kolumbia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Izrael czy Gambia. Co sprawia, że lody z Polski odnoszą taki sukces w eksporcie?

Polska żywność ogółem jest bardzo dobrze odbierana na świecie. Nie stosujemy dużej ilości chemii, produkujemy metodami tradycyjnymi, ale również jesteśmy konkurencyjni cenowo, bo tak jak wspomniałem wcześniej, mamy nowoczesne zakłady o dużych wydajnościach. Z drugiej strony należy pamiętać, że produkujemy także dużo obcych marek, które są zlecane w Polsce.

Pamięta Pan pierwszy kontrakt zagraniczny?

To było po 1990 roku. W latach 80. jeszcze nie było mowy żeby eksportować. Wówczas zbyt trudno było zdobyć surowce, główna walka polegała na tym, żeby w ogóle produkować. 

Przeciętny konsument w Polsce spożywa rocznie 5,5 kg lodów, czyli zdecydowanie mniej niż mieszkańcy Europy Zachodniej, Skandynawii czy USA. Belgowie mają wynik 12 kg, Szwedzi 6 kg, a w Stanach Zjednoczonych konsumpcja jest prawie 4 razy większa niż w Polsce. Co mogłoby zdecydować o wzroście tej branży w Polsce?

Według pierwszych badań ilościowych wynik ten wynosił zaledwie 3,5 litra, dlatego obecne 5,5 kg to wcale nie jest mało. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że zazwyczaj dane dotyczące lodów podaje się właśnie w litrach, ponieważ przelicznik na kilogramy w przypadku różnych producentów jest inny. Nieskromnie powiem, że w naszym przypadku 1 litr waży ok. 70-80 dkg, podczas gdy często jest to ok. 45-50 dkg.

Ale wracając do pytania – ta branża rośnie. Dostępność lodów jest bardzo szeroka, jednak jako Polacy nie mamy jeszcze nawyku częstego sięgania po nie w sklepie. W Stanach podejście do tych produktów jest zupełnie inne, co widać m.in. w amerykańskich filmach, gdzie pudełko lodów jest lekiem na wszystko. U nas istnieje przekonanie, że lody spożywa się tylko latem. Należałoby zmienić to podejście, ponieważ jest to świetny deser również w pozostałe miesiące roku.

Czy nie będzie takiego przykrego zderzenia branży lodowej ze ścianą, bo nawyki to jest również myślenie o jak najmniejszej ilości cukru czy tłuszczu. Czy te nowe przyzwyczajenia konsumentów nie będą limitować rozwoju branży?

Nasza firma jest bardzo innowacyjna z racji tego, że jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy tak duży asortyment. Cały czas proponujemy konsumentom nowe smaki, wiele z nich wykreowaliśmy na polskim rynku. Niektóre się przyjmują, niektóre nie, ale jest to już sporo ponad 100 propozycji.

Z drugiej strony mamy możliwość budowania relacji bezpośrednich z klientem i na bieżąco widzimy, które smaki ludzie kupują chętniej. Potrzebny jest więc czas i większa promocja. Ludzie muszą sięgać po lody nie tylko w okresie letnim, choć wiadomo, że to pogoda jest głównym czynnikiem.

A jakie lody konsument Zbigniew Grycan lubi najbardziej?

Z racji swojego wieku, choć nie tylko, jadam lody takie, jak jadałem w dzieciństwie. I to nie tylko ja – najwięcej produkuje się i sprzedaje lodów waniliowych, śmietankowych, czekoladowych i truskawkowych, czyli klasycznych. Oczywiście jest też wiele innych smaków, które z przyjemnością zjadam, ale najbardziej lubię te tradycyjne.


Foto: Zbigniew Grycan,  twórca i właściciel marki Grycan – Lody od Pokoleń (mat. redakcji)

Reklama