Wolt wprowadza w Warszawie model oparty na subskrypcji Wolt+

Wolt wprowadza w&nbspWarszawie model oparty na subskrypcji Wolt+

Wolt , jeden z graczy na rynku dostaw żywności, wprowadza zupełnie nową usługę. Firma zdecydowała o wprowadzeniu programu opartego na subskrypcji. Klienci dokonując stałej miesięcznej opłaty będą mogli bez dodatkowych kosztów korzystać z nieograniczonej liczby dostaw.

Modele oparte na subskrypcji cieszą się coraz większą popularnością. Od dawna z tego rozwiązania korzysta chociażby Allegro w ramach usługi Allegro Smart. Teraz zdecydował się na to także Wolt. W ramach usługi Wolt+ warszawcy klienci po wniesieniu stałej miesięcznej opłaty, nie będą musieli ponosić żadnych kosztów przy każdorazowym zamawianiu jedzenia.

Naszym celem jest dostarczanie klientom jak najlepszych doświadczeń zakupowych. Staramy się również wychodzić poza utarte schematy i stale poszukiwać rozwiązań, które ułatwiają codzienne życie naszym użytkownikom. Dlatego też podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu programu opartego o subskrypcję, modelu charakterystycznego na przykład dla platform streamingowych, który w przypadku firm prowadzących działalność taką jak Wolt, jest nowatorskim rozwiązaniem.

Agata Polityło General Manager, Wolt Polska

Subskrypcja w Wolt. Ile kosztuje Wolt+?

Klienci, którzy dołączą do Wolt+, w ramach miesięcznej opłaty w wysokości 14,99 zł, będą mogli dokonywać nieograniczonej ilości zamówień w restauracjach oraz sklepach, dostępnych w subskrypcji. W praktyce oznacza to, że w ciągu miesiąca mogą złożyć dowolną liczbę zamówień, bez ponoszenia kosztów dostawy.

Jedynym warunkiem korzystania z Wolt+ jest minimalna wartość zamówienia – dla restauracji jest to 28 zł a dla sklepów – 40 PLN.

Wolt + przynosi realne oszczędności, które widoczne są już przy 2-3 zamówieniach miesięcznie. Potwierdziła to faza testów – użytkownicy, którzy korzystali w tym czasie z rozwiązania oszczędzali średnio 30 zł miesięcznie.

Osoby, które zdecydują się na to rozwiązanie będą mogły skorzystać z 14-dniowego okresu próbnego.


Fot. mat. prasowe

Reklama