Ceny na sklepowych półkach cały czas rosną. Według raportu UCE Research, w maju konsumenci płacili za zakupy 16% więcej niż rok wcześniej. W kwietniu natomiast wzrost cen przekroczył 20%. Eksperci komentujący wyniki ostrzegają, że to jeszcze nie koniec podwyżek, a ich szczyt może nastąpić dopiero na przełomie sierpnia i września br.
Po głębszej analizie bieżących danych eksperci dostrzegają, że wojna w Ukrainie dopiero teraz zaczyna negatywnie wpływać na ceny Polsce. Jednak nawiększe podwyżki dopiero mają nastąpić.
Sytuacja może ulec dramatycznemu pogorszeniu
Eksperci z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie ostrzegają, że najgorsze podwyżki są dopiero przed nami. Jak stwierdza dr Kopyściański, każdy tydzień konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią granicą będzie podbijał coraz wyżej ceny detaliczne w sklepach.
W razie dalszego blokowania możliwości importu zbóż i tłuszczy z Ukrainy, zwłaszcza po sezonie zbiorów, sytuacja na rynku żywności może ulec dramatycznemu pogorszeniu.
Kiedy nastąpi pik cenowy?
Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego w Santander Bank, zauważa, że pod dużym znakiem zapytania pozostają możliwości eksportu płodów rolnych z Ukrainy.
Jak podsumowuje dr Gąsiński, szczyt wzrostu cen detalicznych może wystąpić na przełomie sierpnia i września, po ustaleniu wielkości zbiorów produktów rolnych. W ocenie eksperta będą one bezpośrednim czynnikiem dalszych zmian w indeksach cen produktów dóbr konsumpcyjnych.
Źródło: MondayNews
Fot. StockAdobe(orelphoto)