Rośnie liczba polskich winnic. Czy stoimy u progu rewolucji winiarskiej?

Rośnie liczba polskich winnic. Czy stoimy u progu rewolucji winiarskiej?

Z każdym rokiem na mapie Polski przybywa coraz więcej winnic. Małym producentom sprzyjają dodatkowo nowe przepisy ustawy winiarskiej. Jaki był 2021 rok dla branży i co czeka ją w 2022? Czy stoimy u progu „rewolucji” i już wkrótce nastanie prawdziwa moda na polskie wino?

Rekordowe wzrosty liczby winnic w Polsce

Polacy lubią wino i dają temu wyraz nie tylko w konsumpcji, ale także w zakładaniu upraw. Na podstawie danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa można się spodziewać, że w 2022 roku do komercyjnej sprzedaży trafią wina od 380 producentów. A to oznacza pojawienie się w ciągu roku 51 nowych winnic. Uważni obserwatorzy zauważą, że to drugi co do wielkości skok w ciągu ostatniej dekady. W sezonie 2017/2018 pojawiło się 51 nowych winnic, a w 2019/2020 r. – 64. I był to największy wzrost jak dotychczas.

Liczba winnic zwiększyła się, ale już pod względem powierzchni upraw sytuacja nie wygląda tak optymistycznie. Areał upraw w ciągu roku wzrósł, ale tylko o 55 hektarów, co oznacza najmniejszy wzrost od 6 lat.

Remigiusz Zdrojkowski z firmy XBS PRO-LOG

Obecnie wszystkie winnice w Polsce zajmują łącznie 619 hektarów. W ubiegłym sezonie powierzchnia ta wynosiła 564 ha. Oznacza to, że statystycznie na każdego z 51 nowych producentów przypada około 1 hektara upraw. A to z kolei prowadzi do stwierdzenia, że uprawa winorośli dla wielu producentów jest działalnością raczej hobbystyczną, a przynajmniej nie jedynym źródłem dochodu.

Króluje białe wino

Nie będzie zapewne niespodzianką, że wśród odmian winorośli, liderami pozostają szczepy solaris (białe) i regent (czerwone). Do ich zalet należy m.in. duża odporność na choroby i niskie temperatury. Winiarze eksperymentują jednak także z wieloma innymi odmianami, a obecnie rosnącą popularnością cieszy się riesling (wcześniej popularny szczególnie wśród win reńskich).

W Polsce dominuje i dominować będzie wino białe, co wynika z faktu, że czerwone winogrona, aby mogło powstać z nich bardzo dobre wino, zazwyczaj wymagają nieco innych warunków klimatycznych, w szczególności wyższych temperatur.

Remigiusz Zdrojkowski

Według danych KOWR w sezonie 2020/2021 wyprodukowaliśmy 9 398,38 hektolitrów białego wina. Wina czerwonego o połowę mniej – 4.773,27 hektolitrów. Nic nie zapowiada, aby w tym roku trend ten uległ zmianie.

Liderem upraw jest województwo małopolskie (72 winnice), za nim plasuje się lubuskie (46 winnic), podkarpackie (41 winnice), dolnośląskie (40 winnic) i lubelskie (38 winnic). Trochę inaczej sprawa wygląda, gdy pod uwagę weźmiemy powierzchnię upraw. Małopolskie ustępuje nieznacznie lubuskiemu. W tym drugim znajdziemy 115 ha winnic, podczas gdy w małopolskim niespełna 103 ha. Przekładając liczbę winnic na hektary upraw, widać sporą różnicę w areale. Dolnośląskie ma 77 hektarów upraw, podkarpackie – 59, a lubelskie – 46 ha.

Jaki był miniony rok dla winiarzy?

Zima 2020/2021 była surowa, a miejscami (np. na Podkarpaciu) mróz spadł do -30 stopni, co nie sprzyjało bardziej wrażliwym odmianom winorośli. Wegetacja opóźniona o trzy tygodnie, deszczowa wiosna i lato oraz szybkie ochłodzenie już pod koniec sierpnia – takie warunki nie sprzyjały winoroślom. Do tego wilgoć spowodowała pojawienie się mączniaka – choroby grzybowej, a winogrona trzeba było zbierać bardzo szybko w obawie przed chłodem. W efekcie wina może być na rynku mniej niż przed rokiem.

Przeczytaj też:

Jedynie posiadacze szczepów stosunkowo odpornych na zimno mogli być zadowoleni. Jeśli przetrzymali chłodną końcówkę sierpnia i wrzesień, mogli cieszyć się słonecznym październikiem, a zbiory zakończyć dopiero w listopadzie. Czas pokaże, jak takie warunki pogodowe przełożyły się na smak wina.

Przyszłość jawi się optymistycznie

Polscy producenci win nie należą do największych w Europie, a jednak podejmują rozmaite starania, aby wypromować nie tylko własne trunki, ale modę na wino w ogóle. Ich wielotorowe działania powodują, że napoje z polskich winogron możemy poznawać nie tylko w sklepach, ale także na łonie przyrody – bezpośrednio w winnicach.

Dodatkowo – w życie wchodzi nowa ustawa winiarska, która uprościła wiele procedur, a więc bycie producentem wina w Polsce powinno stać się prostsze. Jeśli faktycznie tak się stanie, możemy być pewni, że w ciągu roku przybędzie nam kolejnych winnic, a polskie wino będzie się kojarzyło z coraz wyższą jakością.


Źródło: XBS Prolog S.A.
Foto: Pixabay

Reklama