Kto powie, że walentynki to nie święto zakochanych, a festiwal komercji, zapewne będzie miał wiele racji. Abstrahując od romantycznej atmosfery, którą tego dnia próbuje stworzyć wiele par, to prezenty z okazji Dnia Zakochanych są ważną pozycją w budżetach wielu sklepów internetowych. Tylko w USA zakupy przekroczą znacznie 20 mld dolarów. Sprzedawcy, mają jeszcze jeden cel, bo przy okazji Walentynek chcą rozpalić pozytywne emocje wśród klientów, które będą im towarzyszyły przy kolejnym wyborze.
Rok 2021 był w Polsce wyjątkowy dla tych, którzy świętują Walentynki. Pierwszy raz od lat nie mogli bowiem wybrać się na romantyczną kolację. Obostrzenia związane z pandemią były bezlitosne, a restauracje co najwyżej mogły przenieść się do domów. Według raportu MasterCard “Love Index” przyczyniło się to do wzrostu zainteresowania zakupami w internecie, bo aż 51% Polek i Polaków planowało zakup niespodzianki w sklepach on-line. W ciągu dekady wartość zakupów walentynkowych w Polsce wzrosła o blisko 400%.
Miłość nie zna ceny
Gra jest warta świeczki, bo w roku poprzedzającym pandemię Polacy tylko kartami MasterCard zrobili zakupy walentynkowe za ok. 260 mln złotych. Szacunki światowe są jeszcze bardziej okazałe. Według National Retail Federation – największego na świecie stowarzyszenia handlu detalicznego – tylko w okresie świąteczno-noworocznym i w Dzień Matki konsumenci wydają więcej. NRF szacuje, że ponad połowa (około 53%) dorosłych Amerykanów planuje świętować Walentynki, wydadzą oni w sumie 23,9 miliarda dolarów.
W 2022 roku przeciętny Amerykanin planuje przeznaczyć ok. 175 dolarów na prezenty walentynkowe, to o dziesięć dolarów więcej niż rok wcześniej, ale blisko 20 dolarów mniej niż jeszcze przed pandemią.
Walentynki dla sprzedawców to nie jest, a przynajmniej jak przekonuje Robert Stolarczyk, nie powinna być jednorazowa okazja na złowienie klienta. Jeszcze ważniejsze jest to, żeby swoimi akcjami marketingowymi nie tylko zachęcić do zakupu prezentu, ale też zbudować trwałą relację.
Miłość? Przecież pies też kocha, a my go na pewno
Co ciekawe coraz częściej kampanie walentynkowe nie są skierowane tylko do par. To odpowiedź na zauważalny trend, że ludzie zaczynają wykorzystywać ten dzień jako pretekst do wręczenia prezentu nie tylko ukochanej osobie, ale też przyjaciołom czy komuś w rodzinie. Jakby tego było mało to według szacunków NFR w tym roku Amerykanie wydadzą ok. 1,7 mld dolarów na prezenty walentynkowe dla swoich zwierząt.
Oczywiście nadal najpopularniejszą formą zdobywania klientów jest oferowanie zniżek czy bonusów. Często praktyką internetowych sprzedawców jest proponowanie produktów w cenie 2 za 1, ale dobranych tak, aby każda osoba z pary miała coś dla siebie. Portale e-commerce zmieniają na czas walentynek nieco swój wygląd, tworzą specjalne podstrony, a na mailowe skrzynki trafiają oferty promocyjne.
Solidność i współpraca zawsze w cenie
Mało kogo dziwi fakt, że hasło „prezent dla chłopaka” najczęściej sprawdzana jest jeszcze styczniu, gdy „prezent dla dziewczyny” bije swoje rekordy już w lutym.
Marki nie zapominają też o współpracy z influencerami. Szacuje się, że blisko 90% firm w jakiejś formie korzysta z aktywności w sieci innych ludzi. Prezent na walentynki dla psa? Sprawdźmy, jeszcze przed 14 lutego, ilu z obserwowanych przez nas influencerów i celebrytów wrzuci coś na ten temat do sieci.
Źródło: promocraffic.pl