W obliczu widma nowych obostrzeń, które w poniedziałek zapowiadał minister zdrowia, Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH) zwraca uwagę na skutki, które przyniosły dotychczasowe lockdowny dla branży.
Cztery lockdowny, które w sumie pochłonęły 145 dni, doprowadziły branżę centrów handlowych do poważnego zachwiania płynności finansowej. Co dotyczyło zarówno najemców, jak i wynajmujących – właścicieli i zarządców galerii. Jak zaznacza PRCH, każde kolejne ograniczenia działalności obiektów handlowych pogłębią dotychczasowe wielomiliardowe straty branży.
Dotychczasowe lockdowny zabrały ponad 60% rocznych przychodów wynajmującym
Galerie handlowe są głównym kanałem dystrybucji towarów większości polskich marek modowych, obuwniczych, jubilerskich i sieci z elektroniką oraz tysięcy powiązanych z nimi lokalnych biznesów. PRCH podkreśla, że to właśnie od stabilnego, nieograniczanego działania centrów handlowych zależy utrzymanie ciągłości funkcjonowania handlu w Polsce.
Dotychczasowe straty wyniosły ponad 6 mld zł, ponad 60% rocznych przychodów wynajmujących spowodowanych ustawowymi regulacjami czynszowymi – wylicza PRCH. Jednak to nie jedyne konsekwencje, które dotykają branżę centrów handlowych. Właściciele obiektów handlowych ponoszą dodatkowe wysokie koszty związane ze stosowaniem standardów sanitarnych.
Przeczytaj też:
- PRCH: Wprowadzanie lockdownów powinno być ostatecznością
- Obostrzenia ograniczą inwestycje w centrach handlowych warte 1 mld zł
Branża centrów handlowych to także szereg pracowników. Zatrudnionych jest w niej około 400 tys. osób. "Dlatego niezakłócone funkcjonowanie galerii może uratować wiele miejsc pracy" – wyjaśnia PRCH. Możliwość prowadzenia działalności z zachowaniem najwyższych zasad bezpieczeństwa, przy niższej niż przed rozpoczęciem pandemii odwiedzalności, jest dla wielu przedsiębiorców z sektora jedyną szansą na przetrwanie.