Kaufland łamał prawa konsumenta i ochrony konkurencji – wynika z decyzji Tomasza Chróstnego, prezesa UOKiK. Urząd nałożył na sieć karę w wysokości blisko 140 mln zł.
Pod koniec grudnia 2021 roku UOKiK wydał dwie decyzje w sprawie spółki Kaufland Polska Markety. Pierwsza z nich dotyczy nieuczciwego wykorzystania przewagi kontraktowej. Jak się okazuje, sieć wymagała od dostawców obniżenia cen produktów już po ich sprzedaży. Z kolei druga decyzja dotyczy wprowadzania konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia warzyw.
To jest ważne:
Blisko 124 mln zł kary dla Kaufland za nieuczciwe wykorzystanie przewagi kontraktowej
Pierwsza decyzja prezesa UOKiK dotyczy relacji spółki z dostawcami produktów rolnych i spożywczych. Jak wskazała kontrola, przedsiębiorca ustalał warunki współpracy z niektórymi z nich już po rozpoczęciu danego roku. A w nowym kontrakcie często wprowadzał nowe dodatkowe rabaty lub podwyższał wysokość dotychczasowych. W rezultacie dostawcy musieli płacić wyrównanie z tego tytułu.
Praktyka dotycząca negocjacji umowy po rozpoczęciu roku dotyczyła ponad 800 kontrahentów w latach 2018-2020, z czego 72 musiało zapłacić niekorzystne dla siebie wyrównanie na łączną kwotę blisko 37 mln zł.
Ponadto spółka pobierała od niektórych dostawców dodatkowe rabaty, które nie były przewidziane w umowie. Kontrahent sieci handlowej nie wiedział zatem, kiedy zażąda się od niego udzielenia tego rabatu, ani w jakiej będzie on wysokości. Nieuczciwe rabaty zostały uzyskane od 176 dostawców na łączna kwotę ponad 30 mln zł.
Jak dodaje prezes UOKiK, najczęściej poszkodowanymi okazywały się małe i średnie przedsiębiorstwa, gospodarstwa rolne i grupy producentów. Były to m.in. zakłady mięsne, spółdzielnie mleczarskie, producenci słodyczy, piekarnie, przetwórcy owoców i warzyw, ryb, producenci napojów, przekąsek, czy produktów zbożowych.
Wprowadzanie konsumentów w błąd będzie kosztowało Kaufland ponad 13 mln zł
Wedle drugiej decyzji UOKiK, na Kaufland nałożona została kara w wysokości 13,2 mln zł za błędne oznaczkowanie warzyw krajem pochodzenia. W sklepach sieci wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których na wywieszkach warzyw przekazywane były nieprawdziwe informacje na temat ich pochodzenia geograficznego – wykazały kontrole Inspekcji Handlowej.
Po porównaniu danych ze sklepowych wywieszek z tymi na opakowaniach zbiorczych lub jednostkowych oraz w dokumentach dostawy okazywało się, że nie są one spójne. Przykładowo, marchew w sklepie w Kaliszu miała pochodzić z Polski, jak wynikało z wywieszki, a na opakowaniu zbiorczym widniała Holandia; w placówce w Brzegu ziemniaki, zgodnie z wywieszką, miały być z Polski, a na opakowaniu zbiorczym – z Niemiec.
Obie decyzje nie są prawomocne. Co za tym idzie, spółka może odwoływać się od nich do sądu.