Polacy chcą wiedzieć skąd pochodzą jaja, które jedzą

Polacy chcą wiedzieć skąd pochodzą jaja, które jedzą

Wśród konsumentów rośnie świadomość dotycząca tego, jakie jedzenie wkładają do koszyka podczas zakupów. Coraz częściej sprawdzamy składy, a także pochodzenie produktów. Stowarzyszenie Otwarte Klatki opublikowało wyniki badania, w którym sprawdzono stosunek Polaków do pochodzenia jaj.

Jak się okazało, prawie 80% Polaków chce, aby na opakowaniu produktów spożywczych zawierających jaja znajdowała się informacja o tym, z jakiego chowu pochodzą (systemu klatkowego, ściółkowego, wolnowybiegowego czy ekologicznego). Wśród nich aż 45% ma na ten temat zdecydowanie zdanie. Jedynie 6,6% respondentów zanegowało to rozwiązanie.

Etykietowania produktów spożywczych w zależności od rodzaju użytych do ich produkcji jaj

W Polsce, jak i całej UE, nie ma obowiązku etykietowania produktów spożywczych w zależności od rodzaju użytych do ich produkcji jaj. Jest możliwe jednak, że w niedalekiej przyszłości taki obowiązek zostanie wprowadzony – temat jest bowiem omawiany w Komisji Europejskiej.

W kwietniu br., po tym jak Julia Klöckner, ówczesna Minister Rolnictwa Niemiec, wezwała KE do opracowania propozycji obowiązkowego systemu znakowania produktów zawierających jaja, Stella Kyriakides, Komisarz UE ds. zdrowia podkreśliła, że Komisja pracuje już nad tym tematem i rozważa wprowadzenie takiego oznakowania w ramach strategii „Od Pola Do Stołu”. 

Kolejni producenci rezygnują z jaj z chowu klatkowego

Mimo braku obowiązku informowania konsumentów o rodzaju jaj, które znajdują się w składzie produktów, część polskich producentów żywności, która zrezygnowała już z jaj klatkowych, zdecydowała się na taki krok. Wśród nich znajduje się Wytwórcza Spółdzielnia Pracy (WSP) „Społem”, która stopniowo wypuszcza na rynek kolejne linie Majonezu Kieleckiego z jajkami z chowu alternatywnego w składzie, a także Lubella, jeden z największych producentów makaronów i produktów zbożowych w Polsce, która wycofała jaja z chowu klatkowego z produkcji swoich makaronów.

Także sieci handlowe rezygnują z jaj z chowu klatkowego. Na początku grudnia o takim kroku zdecydowało Makro, a zaledwie dwa dni temu dołączyło do niego także Netto.

 

Reklama