Od czerwca 2021 roku co miesiąc rosną ceny towarów i usług w Polsce. Tak naprawdę już od lutego inflacja stanowczo oddala się określonego przez Bank Centralny celu inflacyjnego, który wynosi 2,5%. W listopadzie wzrost cen wyniósł 7,7% r/r.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, zwraca uwagę, że to nie koniec przyśpieszania wzrostu cen. Już w grudniu inflacja powinna przekroczyć barierę 8% – prognozuje. A co dalej? Jak dużo w tej kwestii zmienia zaprezentowana w ubiegłym tygodniu Tarcza Antyinflacyjna? "W największym skrócie można powiedzieć, że zetnie ona szczyt dynamiki cen" – zaznacza ekspert Cinkciarz.pl.
Kiedy czeka nas szczyt inflacji?
Oznacza to, że najwyższe poziomy inflacji mogą być notowane już w grudniu, nie zaś w pierwszym kwartale 2022 r., jak wcześniej zakładano. Czasowe obniżenie podatku VAT na energię elektryczną i gaz wypchnie jedynie wpływ wzrostów cen tych kategorii na kolejne miesiące. Średnioroczna inflacja nie powinna obniżyć się o więcej niż 0,5 p.p. Nadal wynosić będzie jednak grubo powyżej 6%.
Innymi słowy: trajektoria dynamiki CPI będzie mieć zdecydowanie bardziej płaski przebieg. Dotyczy to także początku 2023 r. (ze względu na zniwelowanie efektu wysokiej bazy statystycznej).
To też może Cię zainteresować:
Co zmieni Tarcza Antyinflacyjna?
Nie można też nie wspomnieć, że tarcza i dopłaty o wartości szacowanej na 10 mld zł zwiększą rozporządzalny dochód gospodarstw domowych i osłabiają cios, jakim rosnące w obecnym tempie ceny są dla nastrojów konsumenckich. W tym sensie przedstawione narzędzia będą stanowić kolejny impuls fiskalny wspierający popyt. W rezultacie w dłuższym horyzoncie będą oddziaływać w kierunku podwyższenia inflacji. Paradoksalnie niższe ceny energii mogą z czasem skutkować wyższymi w kluczowych dla polityki pieniężnej kategoriach bazowych.
Źródło: Cinkciarz.pl