Według szybkiego szacunku GUS w październiku inflacja wyniosła 6,8% – to najwyższy wynik od 20 lat. Ekonomista, prof. Witold Orłowski, podkreśla, że inflację można zwalczyć, ale są to narzędzia bardzo bolesne w zastosowaniu. "To, jak ostre będą, zależy od tego, na ile bank centralny jest umiejętny w swoich działaniach" – dodaje.
Zdaniem ekonimisty dotychczasowe działania Rady Polityki Pieniężnej raczej podbijają oczekiwania inflacyjne, co nakręca spiralę, wpływając na dalszy wzrost cen. W październiku inflacja wyniosła 6,8%, a ekonomiści spodziewają się dalszych wzrostów.
Zadaniem banku centralnego jest odzyskanie wiarygodności
Wielu komentatorów zarzuca Radzie Polityki Pieniężnej nieumiejętną komunikację z rynkiem. Przez wiele miesięcy prof. Adam Glapiński, przewodniczący RPP i zarazem prezes NBP, powtarzał, że inflacja ma charakter przejściowy i wynika z przyczyn podażowych, na które RPP nie ma wpływu. Jednak inflacja niezmiennie rosła, aż w końcu RPP niespodziewanie podniosła stopy procentowe najpierw na początku października – o 40 pkt bazowych do 0,50% w przypadku stopy referencyjnej, a potem, na początku listopada o 75 pkt bazowych do 1,25%. Problem polega na tym, że rynek w październiku wyceniał wzrost stóp o 15 pb., a w listopadzie o 50 pb. Nie pomogła też komunikacja przewodniczącego RPP, który poinformował, że „chciał zaskoczyć rynek i to się udało”.
Na czym będzie polegała tarcza antyinflacyjna?
Ekonomista ocenia, że dalsze podwyżki stóp procentowych są nieuniknione. Wiele zależy jednak od dalszej strategii działania Rady Polityki Pieniężnej. W walkę z inflacją włącza się również rząd. Zapowiedział już tarczę antyinflacyjną, na razie jednak nie jest jasne, na czym miałaby ona polegać. Chodzi m.in. o bon energetyczny, który ma otrzymać ok. 2 mln gospodarstw domowych w Polsce. Rzecznik rządu zadeklarował, że na początku przyszłego tygodnia poznamy szczegóły rozwiązania.
Jak przewiduje prof. Witold Orłowski, rząd najprawdopodobniej ma na myśli stosowanie rekompensat dla ludzi, zwłaszcza tych uboższych.
Jak podkreśla, będzie to mieć nieprzyjemne skutki dla gospodarki.
Źródło: Newseria Biznes