Akcje McDonald’s nurkują po serii zatruć bakterią E.coli

Akcje McDonald’s nurkują po serii zatruć bakterią E.coli

Skandal związany z zatruciami bakterią E.coli po spożyciu burgerów z McDonald’s wywołał spore poruszenie nie tylko wśród konsumentów, ale także inwestorów. Wszystko to z powodu szczególnie poważnego charakteru sytuacji. Potwierdzono już jeden przypadek śmiertelny, a eksperci ostrzegają, że liczba osób dotkniętych problemem może wzrosnąć. W wyniku tych wydarzeń akcje McDonald’s straciły na wartości. Sytuację na rynku komentuje Eryk Szmyd, analityk XTB.

Akcje McDonald's tracą, rynek wstrzymuje oddech

Akcje McDonald’s tracą prawie 7% po tym, jak potwierdzono szereg przypadków zatruć bakterią E.coli, za którą odpowiedzialne były składniki burgerów sieci, głównie w środkowych stanach USA. Bezprecedensową sytuacją jest jednak jeden, potwierdzony przypadek śmiertelny. Historycznie, nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w McDonald’s i za każdym razem spadek cen akcji, czy sprzedaży, wynikający z tytułu podobnych "skandali" okazywał się tymczasowy, patrząc w horyzoncie wieloletnim.

Tym razem mamy jednak do czynienia z szeregiem negatywnych czynników. Firma, po słabszym II kwartale roku już zapowiadała, że rok 2025 zapowiada się jako "pełen wyzwań", a istotnym motorem jej wzrostu był "silny" rynek w Ameryce Północnej, gdzie niedawno zadebiutował "posiłek za 5 USD". Patrząc na historyczne przykłady zatruć E.Coli w Chipotle (2015) czy Jack in The Box (1993), sprzedaż porównywalna w pierwszym przypadku ustabilizowała się dopiero po 1,5 roku, a w drugim spadała przez 4 kwartały z rzędu. 

McDonald's może spotkać się z mniejszym popytem

Możemy oczekiwać, że popyt na posiłki w McDonald’s rzeczywiście na jakiś czas osłabnie, podczas gdy akcje osuwają się z historycznych maksimów. Kolejnym aspektem jest faktyczna liczba poszkodowanych, która może wzrosnąć oraz ewentualne koszty prawne.

W długim terminie jednak sytuacja nie zagraża fundamentom biznesu sieci, a konsumenci są świadomi skali, z jaką działa McDonald’s. Biorąc to pod uwagę, pojedyncze przypadki zatruć nie przekreślają standardów w całej firmie. Niemniej jednak potwierdzony przypadek śmiertelny może działać na wyobraźnię konsumentów, szukających alternatyw dla sieci.

Rzeczywiście problem z bakterią E.coli pojawił się w niefortunnym dla kampanii Trumpa momencie. Kilka dni wcześniej lider Republikanów wcielił się w rolę pracownika sieci i obsługiwał jej klientów. Jednak wpływ tego splotu wydarzeń na wyniki kampanii wydaje się nieoczywisty. Notowania Trumpa na Polymarket nawet nie drgnęły, po doniesieniach o zatruciach pałeczką okrężnicy i wydaje się, że narażone na spadek bardziej mogą być akcje McDonald’s, niż byłego prezydenta USA. Firma przedstawi wyniki 29 października i jeśli te także rozczarują, możemy oczekiwać mocniejszego impulsu spadkowego.

Komentarza udzielił Eryk Szmyd, analityk XTB.


foto: unsplash

Reklama