Biedronka i Lidl sprzedawały jaja poniżej cen oferowanych przez producentów

Biedronka i Lidl sprzedawały jaja poniżej cen oferowanych przez producentów

Producenci jaj stali się mimowolnymi ofiarami wojny cenowej między dwoma największymi sieciami handlowymi w Polsce – alarmuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz reprezentująca branżę drobiarską w Polsce. Chodzi o zawziętą rywalizację cenową, którą w ostatnich tygodniach obserwujemy w działaniach Biedronki i Lidla.

Biedronka i Lidl mieszają na rynku

Walka cenowa Biedronki i Lidla trwa w najlepsze już od kilku tygodniu. Zaczepne hasła i slogany stały się punktem wyjścia do cen na sklepowych półkach. W przypadku 10 sztuk jaj te miały spaść do 2,69 zł w przypadku Lidla i 2,99 zł w Biedronce. Zaskakująco niskie ceny wywołały lawinę komentarzy i domysłów. Odpowiedzieć na nie postanowiła Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP).

BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z RYNKU:

Obserwuj nas w Google News

Odwołując się do sytuacji, KIPDiP zwróciła uwagę na to, że sieci sprzedawały w swoich sklepach jaja kurze poniżej cen zakupu, co mogło generować podejrzenia o nierówne traktowanie ze strony producentów. 

Według monitoringu cen, który prowadzi organizacja, w niektórych momentach ceny jaj w sklepach dwóch kluczowych detalistów miały być o blisko 50% niższe od cen, w których kupują oni jaja od producentów. "(...) taka polityka cenowa rodzi również niestety wiele problemów dla producentów jaj" – zauważa Katarzyna Gawrońska, dyrektorka KIPDiP.

Producenci jaj atakowani z dwóch stron

Wojna cenowa Biedronki i Lidla sprowokowała wiele podejrzeń, na które muszą odpowiadać producenci. Te docierają do nich zarówno od kontrahentów, jak i konsumentów.

Z jednej strony, jak donosi KIPDiP, producenci mierzą się z żądaniami o obniżkę cen formułowanych przez innych odbiorców jaj. Z drugiej natomiast – "Polscy producenci jaj stawiają też czoła podejrzeniom konsumentów, którzy sądzą że tak duże obniżki cen muszą wiązać się z obniżeniem jakości towaru albo z karmieniem kur paszami >podejrzanego pochodzenia lub niepełnowartościowymi<" – informuje organizacja.


foto: stockadobe(Mauricio Toro)

Reklama