Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podtrzymał decyzję prezesa UOKiK w sprawie kary grzywny dla Biedronki. Detalista podawał inny kraj pochodzenia warzyw i owoców, niż wynikało z opakowań zbiorczych. Spółce grozi ponad 60 mln zł kary.
Postępowanie w tej sprawie UOKiK rozpoczął już w 2020 roku w odpowiedzi na liczne skargi napływające od konsumentów. Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrole w 263 sklepach Biedronka, podczas których inspektorzy porównywali, czy informacje na wywieszkach sklepowych o pochodzeniu produktów były zgodne z tymi na opakowaniach zbiorczych i dokumentach dostawy. Okazało się, że wiele spośród warzyw i owoców oznaczanych jako polskie, pochodziło z innych krajów.
"Polskie" produkty w Biedronce wcale nie pochodziły z Polski
W 73 spośród 263 skontrolowanych sklepów inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości. Błędy dotyczyły oznakowania warzyw i owoców złym krajem pochodzenia. Jak podaje UOKiK, w tych sklepach w niektórych przypadkach nieprawidłowości sięgały nawet ponad 20 proc. sprawdzonych partii produktów.
Przykładowo na wywieszce przy stoisku był napis "Polska", chociaż w rzeczywistości czosnek sprzedawany 15 października 2019 r. w Biedronce w Łodzi pochodził z Hiszpanii, ziemniaki oferowane 19 lutego 2020 r. w Radymnie (podkarpackie) – z Francji, kapusta włoska sprzedawana 19 lutego 2020 r. w Kołobrzegu – z Francji, a cebula szalotka, którą można było nabyć 24 lutego 2021 r. w sklepie w Bydgoszczy – z Francji.
Według UOKiK Biedronka wprowadzała konsumentów w błąd, co mogło zniekształcać ich decyzje zakupowe.
Biedronka zapłaci milionową karę?
W wyniku postępowania UOKiK w kwietniu 2021 roku nałożył na właściciela Biedronki, Jeronimo Martins, karę finansową opiewającą na niemal 61 mln zł. Spółka odwołała się wtedy do sądu.
W kwietniu 2023 roku Urząd poinformował o wygranej prezesa UOKiK w sądzie z Jeronimo Martins. "Spółka nieprawidłowo wskazywała kraj pochodzenia warzyw i owoców w sklepach Biedronka. Sąd utrzymał karę ponad 60 mln zł. Wyrok jest nieprawomocny" – przekazano w komunikacie. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreślił, że wprowadzanie konsumentów w błąd może dotyczyć cech produktu, w tym oznaczenia krajem pochodzenia.
To już kolejna przegrana Jeronimo Martins z Urzędem. W 2022 roku Sąd podtrzymał również decyzję prezesa UOKiK w sprawie rozbieżności w cenach przy kasie i na półkach w sklepach Biedronka, w wyniku której na spółkę nałożono karę 115 mln zł. Jednak Jeronimo Martins się nie poddaje. Firma złożyła wtedy apelację od wyroku, czego możemy spodziewać się również w przypadku decyzji dotyczącej oznaczenia pochodzenia produktów.
Foto: mat. redakcji (wiadomoscispozywcze.pl)