Fit Cake testuje roboty w roli kurierów. Są tańsze i wywołują uśmiech

Fit Cake testuje roboty w roli kurierów. Są tańsze i&nbspwywołują uśmiech

Robocik zastąpi kuriera dostarczającego towar rowerem czy autem? To nie jest pieśń przyszłości. Takie maszyny już są na naszych ulicach. Na przykład w Białymstoku, gdzie sieć Fit Cake, oferująca desery i ciasta bez cukru, wypuściła na trasę dwa sympatyczne roboty: Kasię i Mateusza. Podczas jazdy próbnej wzbudzały uśmiech i zdziwienie przechodniów.

Od początku pandemii poszukujemy czegoś, co jeszcze bardziej wzmocni i uatrakcyjni nasz system dowozów. Traf chciał, że podczas zajęć na SGH usiadłem w jednej ławce z Sergiy’em Lebedyn’em. To innowator z głową pełną pomysłów, które mogą odmienić rynek delivery. Już jakiś czas temu nasza sieć zadeklarowała, że wyłoży milion złotych na innowacje technologiczne. Robociki-kurierzy, produkowani w firmie Sergiy’a to na pewno jedna z nich. 

Rafał Kościuk, właściciel franczyzy Fit Cake

Robot Mateusz na białostockich ulicach

Z końcem czerwca w siedzibie Fit Cake odbyła się oficjalna prezentacja Kasi i Mateusza i ich pierwsza jazda próbna. Urządzenia są niewielkie gabarytowo, obrendowane kolorami i logo marki. Środek stanowi pojemna lodówka.

Pracownik kawiarni, zajmujący się dowozami, pakuje do niej zamówiony towar i programuje trasę dojazdu. Klient otrzymuje na komórkę informację, że zamówienie jest już w drodze i kiedy dojedzie. Może otworzyć lodówkę na kółkach przy użyciu aplikacji.

Fit Cake testował roboty-kurierów pod koniec czerwca w Białymstoku. Rozwiązanie spotkało się z dużym zainteresowaniem (fot. Fit Cake)

Jak przyznaje konstruktor Sergiy Lebedyn, robot jest w stanie przejechać nawet po dość nierównym terenie, sprawdzi się też w miejscach, gdzie zakazany jest ruch samochodowy. 

Robot bardziej opłacalny niż kurier. Koszt jego godziny pracy to 20-25 zł

Robocik powstawał przez około 4 miesiące, jest w dużej mierze autonomiczny, wyposażony w kamerę i GPS, dzięki czemu potrafi szybko reagować na to co się dzieje na drodze. Jednak w razie jakichś nieprzewidzianych okoliczności zdalną kontrolę nad nim może przejąć pracownik kawiarni, który na bieżąco monitoruje, gdzie się Kasia czy Mateusz podziewają. Naładowanie urządzenia wystarczy na 6-8 godzin. Jego zakres jazdy to około 2 kilometrów, które potrafi pokonać w 15 minut.

Na razie robociki będą pełniły funkcję dowozowo-marketingową. Uważam, że to przyszłość delivery, ponieważ jest opłacalny. Jeśli do środka załadujemy co najmniej dwa zamówienia, które robocik dostarczy podczas jednego kursu, to okazuje się o połowę tańszy niż zwykły kurier. Koszt jego pracy to 20-25 złotych za godzinę i nie ma podatków

Rafał Kościuk, współwłaściciel Fit Cake

Robocik-kurier wyjechał wczoraj po raz pierwszy na ulice Białegostoku

Jak mówi konstruktor, robocik jest ekologiczny i całkowicie bezpieczny. Do tej pory nie zdarzyło się też, żeby ktoś go zaatakował. "Owszem próbowano go dezorientować kręcąc w kółko, jednak zawsze wraca na zadaną trasę" – mówi Sergiy Lebedyn.

Do tej pory wyprodukowano tylko cztery modele robocika-kuriera. Jeżdżą w Lublinie, Krakowie, Warszawie, a od wczoraj także dla Fit Cake w Białymstoku. Rafał Kościuk przewiduje, że wkrótce będą na wyposażeniu kawiarni także w innych miastach w Polsce.


Foto: Fit Cake​

Reklama