Według danych Ministerstwa Finansów, w I kwartale br. liczba wykrytych fikcyjnych faktur wzrosła o 4,2% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Z kolei kwota netto wynikająca z nich była mniejsza rdr. o prawie 19%. Natomiast dzięki monitoringowi Internetu, wiemy, że problem handlu kosztami cały czas utrzymuje się na podobnym poziomie.
Przestępcy bez skrępowania ogłaszają się w sieci ze swoimi usługami. Jednak eksperci prognozują, że wykrywalność w tej kwestii będzie się zwiększać. Jednocześnie zwracają uwagę na to, że dzisiaj także istotnym problemem jest podważanie przez urzędników faktycznych transakcji, co również może być ujmowane w statystykach. A to z kolei może finalnie prowadzić do błędnych wniosków w tej materii.
Więcej „lewych” faktur
Jak wynika z danych resortu, w I kwartale br. w toku kontroli prowadzonych przez urzędy celno-skarbowe i skarbowe zostało wykrytych 40 240 fikcyjnych faktur. To więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy ujawniono ich 38 617.
Jak podkreśla doradca podatkowy Ewa Flor, ten wzrost rdr. nie powinien być zaskakujący, a raczej niepokojący. Zdaniem eksperta, wpływ na to mogła mieć pośrednio pandemia.
Nieuczciwi podatnicy mogli wyjść z założenia, że organy państwowe będą kierować większe środki w celu zabezpieczenia zdrowia, a nie kierunkować działania i fundusze na kontrolę podmiotów wystawiających puste faktury.
Z kolei Mariusz Rutke, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie, zaznacza, że 40 tys. fikcyjnych faktur kwartalnie to duża liczba, gdyż w skali roku może to dać nawet 200 tys. takich dokumentów. Natomiast faktycznie może być ich o wiele więcej.
Według eksperta, dzięki JPK_VAT łatwo wykrywalne są transakcje z nieistniejącymi lub niezarejestrowanymi podmiotami. Jeżeli jednak wystawcy fikcyjnych faktur są zarejestrowani, wtedy ich wykrycie jest już znacznie trudniejsze.
Miliardy w grze
Z danych resortu wiemy też, że w I kw. kwota netto wynikająca z wykrytych fikcyjnych faktur wyniosła 2,46 mld zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to na poziomie 3,03 mld zł.
Jak podkreśla Ewa Flor, z tych danych zatem wynika, że wykryto więcej fikcyjnych faktur, choć na niższe kwoty. Ekspert dodaje też, że podmioty, które stosują proceder pustych faktur, wolą pozostać w cieniu. Dokument wystawiony na sporą kwotę rzuca się bardziej w oczy niż np. 100 faktur podzielonych na mniejsze płatności w dłuższym przedziale czasu.
Z kolei doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika ma nadzieję, że spadek wykrytych kwot w fikcyjnych fakturach wynika ze zmniejszenia się zainteresowania tym procederem oszustów podatkowych. Ale urzędy coraz częściej kwestionują rzetelność faktury, jeżeli podatnik nie ma do danej usługi dodatkowych dokumentów. I większość przedsiębiorców jest nieświadoma tego, że dokonywane przez nich usługi mogą zostać podważone i uznane za fikcyjne.
Patologia w sieci
Jak wynika z raportu firmy SentiOne, monitorującej opinie internautów, w pierwszych czterech miesiącach br. największą liczbę wzmianek dot. sprzedaży kosztów opublikowano od 31 stycznia do 7 lutego. W analogicznym okresie 2021 roku najwięcej było ich od 29 marca do 5 kwietnia.
Z kolei w przypadku zakupu kosztów największa liczba tego typu haseł w sieci w tym roku pojawiła się od 25 kwietnia do 2 maja, a w ubiegłym roku – od 8 do 15 marca. Ponadto znamy najpopularniejsze źródła ww. wzmianek. W tym roku dla „sprzedam koszty” były to fora internetowe (35,8%) i portale (32%), a dla „kupię koszty” – portale (27,4%) i Facebook (25,8%).
Jak prognozuje Mariusz Rutke, wykrywalność fikcyjnych faktur prawdopodobnie będzie się zwiększać. Przyczyni się do tego doskonalenie systemów związanych z typowaniem branż, podmiotów i transakcji do kontroli.
Ponadto znoszenie obostrzeń pandemicznych nie paraliżuje już działań kontrolnych. Zdaniem eksperta z WSB, nie bez znaczenia jest również możliwość wprowadzenia obligatoryjnego KSeF, który scentralizuje obrót fakturami.
fot.: materiały prasowe