Postępowania w stosunku do influencerów Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął jeszcze we wrześniu 2021 roku. Na ten moment UOKiK ukarał już sześciu inflencerów. Wśród nich znaleźli się Kruszwil, Dubiel, Maffashion czy Malczyński. W sumie influencerzy zapłacą 139 tys. zł kary za brak współpracy z Urzędem.
UOKiK skontrolował kilkudziesięciu influencerów
W ramach prowadzonych postępowań w sprawie oznaczania treści komercyjnych w mediach społecznościowych oraz podejrzenia scamu, Prezes UOKiK skierował wystąpienia do kilkudziesięciu wiodących influencerów zbierając informacje o funkcjonowaniu branży influencer markietingu oraz weryfikując prawidłowość oznaczania przez nich treści reklamowych w mediach społecznościowych. Niestety kilku odpytywanych twórców nie udzieliło informacji lub nie przesłało dokumentów, których zażądał Urząd.
Czołowi influencerzy unikali odpowiedzi. To poważne naruszenie obarczone karami
"Liczyliśmy na dobrą wolę twórców internetowych, jednak część z nich nie odpowiadała na zadane pytania, unikała przedstawienia konkretnych dokumentów czy informacji lub nie odbierała korespondencji" – informuje prezes UOKiK. Jak dodaje, brak współpracy w toku postępowania to poważne naruszenie, może bowiem utrudniać udowodnienie stosowania niedozwolonej praktyki, a także wydłuża znacząco możliwość ustalenia stanu faktycznego.
Nieudzielenie odpowiedzi niesie za sobą konsekwencje prawne i finansowe – to naruszenie przepisów i może skończyć się nałożeniem kary finansowej nawet do 50 mln euro.
Mając na uwadze wszystkie okoliczności, Prezes UOKiK wydał 6 decyzji, które dotyczą ukarania influencerów za brak współpracy. Kary wyniosły łącznie 139 tys. zł.
Kary UOKiK dla influencerów. Ile zapłaci Kruszwil, Dubiel, Maffashion?
Kary pieniężne otrzymali:
- Kruszwil Marek Kruszel – 50 tys. zł
- MD Marcin Dubiel – 25 tys. zł
- Maffashion Julia Kuczyńska – 30 tys. zł
- Paweł Malinowski – 20 tys. zł
- Marcin Malczyński – 10 tys. zł
- Marley Marlena Sojka – 4 tys. zł
Decyzje nie są prawomocne. Influencerom przysługuje odwołanie do sądu.
Fot. Tomasz Chróstny, prezes UOKiK (mat. prasowe)