Transformacja energetyczna opłaci się firmom spożywczym. W jaki sposób?

Transformacja energetyczna opłaci się firmom spożywczym. W jaki sposób?

Uniezależnianie się od rosyjskich surowców, coraz droższa energia, obecność w międzynarodowych łańcuchach dostaw, rosnące zapotrzebowanie na "żywność z certyfikatem" – to wszystko sprawia, że przedsiębiorstwa działające w branży spożywczej będą coraz mocniej spoglądały w stronę odnawialnych źródeł energii (OZE).

Przykładem takiej firmy jest Hochland Polska, który właśnie rozpoczął transformację energetyczną z Luneosem. Na mocy umowy podpisanem pomiędzy firmami, Luneos będzie wspierał Hochland Polska w transformacji energetycznej i zwiększaniu roli zielonej energii w jego działalności.

Umowa zgodna z globalnym trendem

Jak podają autorzy raportu IRENA pt. "Renewable energy for agri-food systems", systemy rolno-spożywcze zużywają ok. 30% energii na świecie[1]. Producenci m.in. wędlin, słodyczy, napojów, pieczywa, alkoholu, a także producenci maszyn dla zakładów przetwórczych, doskonale wiedzą, że potrzebują ogromnej ilości energii dla swojej działalności. Dlatego część energochłonnych przedsiębiorstw z branży spożywczej próbuje dywersyfikować swoje źródła pozyskiwania energii i inwestuje w odnawialne źródła energii (OZE).

Początkowo stawianie na energię odnawialną w branży spożywczej wynikało głównie z przyjmowanych strategii ESG (E – Środowisko, S – Społeczna odpowiedzialność i G – Ład korporacyjny).

Według raportu Mintel pt. "Trendy na globalnym rynku konsumenckim w 2022 r." 73% polskich konsumentów uważa, że kupowanie od etycznych marek to dobry pomysł na sprawienie, by świat stał się lepszym miejscem. Z kolei według badania "EY Future Consumer Index" 50% polskich respondentów jest skłonne zapłacić dodatkowo za produkty uwzględniające zrównoważony rozwój, a 42% deklaruje, że będzie zwracać więcej uwagi na wpływ ich zakupów i konsumpcji na środowisko.

Kwestia ESG jest bardzo ważna, ale szybko firmy zaczęły także dostrzegać szereg innych korzyści z postawienia na energie odnawialną. Doskonale rozumie to m.in. Hochland Polska z siedzibą w Węgrowie. Od maja Luneos będzie wspierał tę uznaną firmę w jej transformacji energetycznej. Inne przedsiębiorstwa z branży spożywczej także przymierzają się do podobnych zmian. Jest to trend, który będzie przybierał na sile.

dr Anna Dębowska, dyrektor sprzedaży Luneos

Branża spożywcza chce zielonej energii

Proces transformacji energetycznej w sektorze spożywczym, który obecnie ma charakter "ewolucyjny", już niedługo może mieć wymiar "rewolucji". Dlaczego?

Michał Kozłowski, współzałożyciel i wiceprezes Luneos oraz CEO Luneos Green Energy, zauważa, że wojna w Ukrainie oraz problemy z uzależnieniem Europy od dostaw rosyjskiego gazu i węgla przyspieszą przejście na zieloną energię. A tyczy się to również branży spożywczej.

Jesteśmy w stałym kontakcie z wieloma firmami działającymi w szeroko rozumianym sektorze spożywczym, dzięki czemu wiemy, że do zielonej energii obecnie nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać i dużo zakładów przymierza się do postawienia własnych instalacji OZE i magazynów energii. Dzięki energii uzyskiwanej m.in. z fotowoltaiki i farm wiatrowych przedsiębiorstwa spożywcze osiągają niezależność energetyczną i obniżają koszty niezbędnej do funkcjonowani.

Michał Kozłowski, współzałożyciel i wiceprezes Luneos oraz CEO Luneos Green Energy

Jak zaznaczają eksperci Luneos obecna sytuacja w handlu międzynarodowym mocno zdynamizuje trwający od wielu lat trend większego wykorzystywania zielonej energii. Zbigniew Prokopowicz, prezes i współzałożyciel Luneos przyznaje, że jest to widoczne przede wszystkim wśród polskich eksporterów, których spore grono pochodzi z branży spożywczej.

Jak podaje "Kwartalnik Eksportera" PKO BP, udział sprzedaży eksportowej w przychodach polskich producentów artykułów spożywczych i napojów w 2020 r. wynosił ponad 20%[2]. "Wiedzą oni m.in., że stawiając na zieloną energię i dążąc do tzw. zeroemisyjności pomagają sobie w prowadzeniu biznesu na arenie międzynarodowej" – dodaje prezes Luneos.

Większość największych globalnych koncernów nie chce, aby w ich łańcuchu dostaw znajdowały się podmioty, które wykorzystują tzw. brudną energię pochodzącą z węgla. Dlatego dotychczas najbardziej aktywne przy transformacji energetycznej w Polsce były firmy będące w międzynarodowych łańcuchach dostaw (ang. – supply chain), a także polskie oddziały międzynarodowych korporacji.

Zbigniew Prokopowicz, prezes i współzałożyciel Luneos

OZE opłaci się branży spożywczej

Międzynarodowe trendy, tj. uniezależnianie się od surowców z Rosji oraz obecność polskich firm w globalnych łańcuchach dostaw, to ważny, ale nie kluczowy argument za wykorzystywaniem zielonej energii przez przedsiębiorstwa. "Najważniejszym z nich jest opłacalność produkcji i optymalizacja kosztów" – podkreśla wiceprezes Luneos.

Michał Kozłowski zauważa, że od kwietnia 2020 r. średnia cena energii w Polsce sale rośnie, a w ciągu ostatnich miesięcy była najwyższa w UE.

Gdy przedsiębiorstwo decyduje się zieloną energię, wytwarzaną np. dzięki fotowoltaice, to nie musi już kupować energii od zewnętrznych podmiotów. Ma więc tańszy prąd, a do tego znacząco, lub nawet całkowicie, redukuje wytwarzany ślad węglowy. Z kolei redukcja śladu węglowego ułatwi przedsiębiorstwom spożywczym dostęp do specjalnych dopłat z Unii Europejskiej, a także sprawi, że instytucje finansowe chętniej udzielą im kredytów.

Michał Kozłowski

Jak dodaje wiceprezes Luneos, dodatkowo wiele funduszy inwestycyjnych, private equity, jak i banków chętniej podejmuje współpracę z podmiotami, które stawiają na zieloną energię. Wynika to z tego, że już dawno zrozumiały one, jak wiele przewag biznesowych mają przedsiębiorstwa dążące do zeroemisyjności.

W tym kontekście warto także dodać, że w marcu 2022 r. ING poinformował, że wycofuje się z finansowania nowych pól wydobycia ropy i gazu. Największy bank w Niderlandach chce za to pożyczać więcej pieniędzy na projekty w zakresie wytwarzania zielonej energii. To także pokazuje, że przyszłość należy do energii pochodzącej z OZE.

Konsumenci chcą certyfikatów

Dodatkowo eksperci Luneos zauważają, że obecnie wśród konsumentów wzmacnia się popyt na "żywność z certyfikatem". Klienci wybierają produkty, które np. mają certyfikat o obniżonej emisji CO2. Wymusza to na zakładach produkujących żywność redukcję emisji CO2 i dlatego wiele z nich decyduje się na zieloną energię. Zbigniew Prokopowicz zwraca też uwagę na rosnąca grupę, jaką są konsumenci wybierający produkty premium. 

Nie można także zapominać o rosnącej grupie konsumentów wybierających produkty premium. Lecz ich produkcja jest znacznie droższa, m.in. z uwagi na wyższe koszty surowców. Dlatego firmy muszą walczyć o odpowiednią marżowość wyrobów premium. Aby ją zwiększyć i przy tym zachować stabilność mikrobiologiczną produktu, oszczędności warto poszukać w kosztach, do których zaliczana jest cena energii. Własne wytwarzanie energii z OZE jest doskonałym sposobem długoterminowego oszczędzania

Zbigniew Prokopowicz

Fot. StockAdobe(Soonthorn)

 

Reklama