Kwietniowa inflacja w Polsce przekroczyła barierę 12%. To najwyższy odczyt od maja 1998 roku. W rezultacie nieuniknione są wzrosty cen podstawowych produktów spożywczych, w tym napojów i soków. Jakie wzrosty będą w stanie zaakceptować konsumenci?
Na końcową cenę produktu na półce sklepowej wpływa wiele czynników. Producenci galopującą inflację odczuwają już w wielu sferach działalności. Jak przyznaje Piotr Chęcielewski, członek zarządu Jurajska i dyrektor marketingu firmy Hortex, widoczna jest ona nie tylko w cenach energii, tworzyw sztucznych, opakowań czy papieru, ale także w kosztach transportu – a te nie wynikają jedynie z ceny paliw i kursu euro czy dolara.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że wzrost stóp procentowych podniósł koszty wielu naszych dostawców, partnerów, którzy mają w leasingu, np. naczepy czy ciągniki. Mało tego, ubyło kierowców. Szacuje się, że ok. 20 tys. kierowców ubyło z dnia na dzień – wrócili do Ukrainy.
O jakiej skali podwyżek możemy mówić na rynku napojów i soków? Zdaniem Piotra Chęcielewskiego sytuacja jest na tyle dynamiczna, że trudno cokolwiek szacować. Jak zauważa, obecna sytuacja jest zupełnie inna, niż ta, która obowiązywała przez ostatnie dziesiątki lat.
W związku z tym w tak dynamicznej sytuacji trudno szacować skalę podwyżek i poziom akceptowalny dla klienta. Wszystkie branże albo już doświadczyły podwyżek albo się do tego szykują. Żyjemy w paradygmacie zupełnie innym niż przez ostatnie 10-20 lat. Nasze ustalenia i kontrakty z sieciami, partnerami, odbiorcami teraz stają się nieaktualne.
W obecnej sytuacji nie chodzi już wyłącznie o cenę, ale o dostępność surowców. Wynika to z trudnej sytuacji w jakiej znajdują się dostawcy firmy – czyli polscy rolnicy. "Jeśli on nie ma pewności, nie wie czy będzie zbiór, czy kupi nawóz, w jakiej cenie będzie paliwo niezbędne do ciągnika, to u niego niepewność działalności jest bardzo duża" – dodaje Piotr Chęcielewski.
W związku z tym przewidywanie przyszłości to bardzo duże wyzwanie dla wszystkich, którzy są w agrobiznesie. Natomiast przede wszystkim trzeba chronić naszego dostawcę bo bez niego nie będziemy mieli co zapakować i co nalać do opakowania.
Kluczowym zadaniem producenta jest obecnie uspokajanie partnerów, którzy muszą wiedzieć, że mają partnera obok siebie. "Mimo niespokojnych czasów nasze partnerstwo, które trwa z niektórymi od pokoleń, musi przetrwać. To jest największe wyzwanie" – podsumowuje członek zarządu Jurajska i dyrektor marketingu firmy Hortex.