Czego Polacy nie wiedzą o hodowli kurczaków na mięso?

Czego Polacy nie wiedzą o&nbsphodowli kurczaków na mięso?

Polacy nie wiedzą, w jakim wieku oraz w jakiej ilości zabijane są kurczaki na mięso – tak wynika z badania przeprowadzonego przez Biostat. Mimo to 8 na 10 osób uważa, że podczas zakupu kurczaka istotne są dla nich warunki, w jakich był hodowany.

W styczniu 2022 roku Biostat zrealizował badanie, którego celem było uzyskanie odpowiedzi na temat świadomości Polaków co do hodowli przemysłowej drobiu. Badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 1000 osób. Wyniki jednoznacznie pokazały, że realia hodowli drobiu nie są powszechnie znane.

Czego Polacy nie wiedzą o hodowli kurczaków na mięso?

Ponad 80% Polaków zakłada, że kurczaki hodowane na mięso są w momencie uboju starsze niż w rzeczywistości (6 tygodni). Z kolei ponad połowa badanych (53,7%) uważa, że żyją one między 6 tygodni a 6 miesięcy.

Zdecydowana większość respondentów (94,8%) nie wie, ile brojlerów rocznie jest zabijanych w Polsce, mimo że są to najliczniej hodowane i zabijane zwierzęta – każdego roku na mięso zabija się ponad miliard kurczaków.

Nieco ponad jedna trzecia (38%) badanych uważa, że jest to 50-100 mln kurczaków, a jedynie niemal 20% wskazała, że jest to między 100 mln a 1 mld kurczaków (19,5%).

Czy dobrostan zwierząt jest ważny dla konsumentów?

Według badania Biostatu, przy okazji niewielkiej wiedzy nt. hodowli kurczaków, Polacy nadal uważają za bardzo istotną kwestię dobrostanu zwierząt.

Aż 80% ankietowanych twierdzi, że warunki hodowli kurczaków, od których pochodzi kupowane przez nich mięso, są istotne, z czego 36,7% osób ma na ten temat zdecydowanie zdanie.

Co więcej, 7 na 10 osób twierdzi, że byłoby w stanie zapłacić wyższą cenę za mięso pochodzące z ferm, które zapewniają zwierzętom lepsze warunki bytu.

Ponad 85% uważa, że producenci drobiu powinni poprawić warunki, w jakich hodowane są kurczaki na mięso.

Z kolei 75,4% respondentów jest zdania, że sklepy, producenci żywności oraz restauracje powinny rezygnować ze sprzedaży i oferowania mięsa z kurczaków ras szybko rosnących na rzecz kurczaków z ferm o podwyższonym standardzie. 

Dla 85,2% osób istotne, przy zakupie mięsa, są wartości odżywcze kurczaków, od których pochodzi mięso; nieistotne są jedynie dla 7,1% osób (postali udzielili odpowiedzi "trudno powiedzieć").

Dla zdecydowanej większości przebadanych osób istotne są wartości odżywcze podczas zakupu mięsa z kurczaka. Tymczasem liczne badania dowodzą, że drób pochodzący z ferm przemysłowych zawiera ponad dwa razy więcej tłuszczu, a mniej białka. Poprawa warunków, w jakich hodowane są kurczaki wpłynie więc pozytywnie nie tylko na jakość ich życia, ale również na wartości odżywcze ich mięsa – oba te czynniki są ważne dla znacznej części Polaków.

Monika Kowalska ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki

Czym są brojlery?

Większość hodowanych obecnie na mięso kurczaków to brojlery – genetycznie wyselekcjonowana rasa, która charakteryzuje się przede wszystkim nienaturalnie szybkim wzrostem.

Gdyby porównać go do rozwoju człowieka, 5-letnie dziecko ważyłoby 150 kg. Zwierzęta cierpią w związku z tym między innymi na choroby układu oddechowego oraz serca. Po pewnym czasie ich nogi załamują się pod ciężarem ciała, przez co kurczak nie może swobodnie się poruszać lub w ogóle nie jest w stanie się podnieść.

Otwarte Klatki na rzecz dobrostanu zwierząt

Poprawa dobrostanu kurczaków hodowanych na mięso jest celem prowadzonej przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki kampanii Frankenkurczak. Organizatorzy postulują m.in. rezygnację z szybko rosnących ras kurczaków i zmniejszenie dopuszczalnego zagęszczenia na fermach.

Firmy zainteresowane wprowadzeniem takich zmian mogą podpisać European Chicken Commitment –  porozumienie, które zobowiązuje dostawców do wprowadzenia wyższych standardów dobrostanowych. Do tej pory taką decyzję podjęli m.in. Unilever, Danone Nestlé, Dr. Oetker i Frosta, IKEA, Frisco.pl, Auchan Polska oraz Carrefour Polska.


Fot.: stock.adobe.com/chayakorn

Reklama