Andrzej Gantner, PFPŻ: Giełdy rolnicze, a nie państwowy moloch

Andrzej Gantner, PFPŻ: Giełdy rolnicze, a nie państwowy moloch

Krajowa Grupa Spożywcza staje się faktem. I wynika to już nie tylko ze słów i zapowiedzi rządu, ale faktycznych działań. Co to właściwie oznacza?

W ostatnim czasie podpisano umowę o przekazaniu przez KOWR nadzoru właścicielskiego nad spółkami do MAP. A zaledwie kilka dni temu na powstanie holdingu spożywczego zgodził się także rząd. Jednak, czy Krajowa Grupa Spożywcza rzeczywiście pomoże rolnikom, tak jak zapowiadają rządzący? Na ten temat rozmawiamy z Andrzejem Gantnerem, wiceprezesem zarządu i dyrektorem generalnym Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Holding spożywczy w ochronie bezpieczeństwa żywnościowego, które… jest już zabezpieczone

Krajowa Grupa Spożywcza ma być silnym podmiotem gospodarczym na rynku krajowym, który chroni rolników przed „zmowami cenowymi” oraz zagwarantuje bezpieczeństwo żywnościowe Polsce – tak przynajmniej wynika ze słów ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Henryka Kowalczyka.

Jednak, czy bezpieczeństwo żywnościowe kraju rzeczywiście jest zagrożone? Zdaniem Andrzeja Gantnera, wiceprezesa zarządu i dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ), akurat pod tym względem Polska jest w dobrej sytuacji, o czym wiedzą zarówno eksperci, jak i rząd.

My po prostu mamy nadwyżkę produkcji żywności. I to bardzo dużą, bo sięgającą 45% całej produkcji. Mamy potężną nadwyżkę produkcji zbóż. Tak więc nic nie wskazuje na to, aby nasze bezpieczeństwo było w jakikolwiek sposób zagrożone.

Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności

Jak dodaje Andrzej Gantner, w Polsce obecnych jest około 17 tys. przedsiębiorstw, które produkują żywność i zapewniają w pełni pokrycie krajowego rynku, jak też potężny eksport.

Czy Krajowa Grupa Spożywcza rzeczywiście pomoże rolnikom?

Wśród powodów, dla których powstaje narodowy holding, rządzący wymieniają także dobro rolników, którzy dzięki Krajowej Grupie Spożywczej będą mogli uzyskać lepsze ceny za sprzedawane towary. Andrzej Gantner zwraca uwagę na to, że istnieje zdecydowanie lepsze rozwiązanie, które z powodzeniem funkcjonuje już w innych państwach – mowa o spółdzielczych giełdach rolnych.  

Wydaje mi się, że lepsza jest droga, którą poszło już wiele państw, bardzo dużych producentów żywności, jak Niemcy, Francja czy Holandia, gdzie po prostu stworzono spółdzielcze giełdy rolne. Ich właścicielami są rolnicy i tak naprawdę to oni decydują o tym, jak wygląda handel surowcami i produktami rolnymi, ogrodniczymi. To oni są właścicielami, a nie klientami państwowego molocha.

Andrzej Gantner

Jak zauważa dyrektor generalny PFPŻ, w ramach spółdzielczych giełd rolnych, w Niemczech, Francji czy Holandii sprzedawane jest powyżej 90% całego obrotu surowcami.

Co więcej, dzięki tym giełdom rolnicy są również inwestorami, bo nawet najmniejszy rolnik, który jest członkiem takiej giełdy staje się także uczestnikiem procesu inwestycyjnego.

Andrzej Gantner

Rozwiązaniem są spółdzielcze giełdy rolnicze, a nie państwowy moloch

Zdaniem Andrzeja Gantnera prawdziwe wzmocnienie pozycji rolnika w łańcuchu dostaw i produkcji żywności, powinno odbywać się poprzez faktyczne stanie się właścicielami handlu, przynajmniej na pierwszym etapie, przez rolników. A przemawia za tym także struktura polskiego rolnictwa, która naraża małe gospodarstwa na dodatkowe koszty.

Struktura naszego rolnictwa jest bardzo starodawna i rozczłonkowana – mamy bardzo dużo małych gospodarstw. I one są narażone m.in. na konieczność współpracy z mnóstwem pośredników. Co oczywiście powoduje, że część zysków tych przedsiębiorstw zabierane jest przez pośredników.

Andrzej Gantner

Jak dodaje dyrektor generalny PFPŻ, spółdzielcze giełdy rolnicze uniezależniłyby rolników od pośredników, którzy często zaniżają lub dyktują niekorzystne ceny. Co więcej, rolnicy mogliby wtedy odzyskać także część swojej marży i, co podkreśla Gantner, „będąc małym gospodarstwem w tym układzie można być eksporterem na cały świat”.

A pomysł na powstanie spółdzielczych giełd rolnych przewijał się już także w naszym kraju, o czym przypomina Andrzej Gantner.

Za czasów premiera Mieleckiego, miało powstać ok. 16 spółdzielczych giełd rolnych, zbudowanych na wzór giełd holenderskich i niemieckich. Dlaczego tego nie mamy? Dlaczego to się nie stało? Myślę, że rolnicy się powinni zapytać.

Andrzej Gantner

Fot.: Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny PFPŻ (mat. redakcji)

Reklama