Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczej we współpracy z Państwową Inspekcją Sanitarną podjęły decyzję w sprawie umożliwienia elastycznego znakowania artykułów spożywczych w związku z brakiem surowców z Ukrainy. Jak ocenia Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny PFPŻ ZP, jest to bardzo dobre rozwiązanie, świadczące o zrozumieniu problemów przetwórców żywności.
Poważne problemy wśród producentów żywności
Wojna w Ukrainie sprawiła, że wiele łańcuchów dostaw zostało przerwanych. W rezultacie na polskim rynku brakuje niektórych artykułów spożywczych, co w szczególności tyczy się oleju słonecznikowego i innych innych olejów roślinnych oraz surowców i składników do produkcji niektórych artykułów spożywczych.
W rezultacie polscy producenci stanęli przed sporymi wyzwaniami. Wielu z nich, aby zachować ciągłość produkcji, musiało wprowadzić zmiany w składach produktów. To z kolei wiąże się z kolejnymi wyzwaniami w obrębie zmian opakowań i etykiet, które niekoniecznie są możliwe do wprowadzenia w tak szybkim tempie.
Zmiany w znakowaniu produktów wprowadzone
W związku z powyższym, GIJHARS razem z GIS podjęli decyzję o zastosowaniu elastycznego podejścia w tej sytuacji. Inspekcje ustaliły, że istnieje możliwość warunkowego stosowania przez przedsiębiorców branży spożywczej tymczasowych sposobów informowania konsumenta w zakresie zaistniałych zmian składu produktów.
Podejście to będzie miało zastosowanie przy założeniu, że producent żywności będzie w stanie udowodnić przyczynę zmiany surowca spowodowaną ograniczoną dostępnością danego surowca. Zmiana nie obowiązują jednak w przypadku substancji lub produktów powodujących alergię lub reakcje nietolerancji.
To dobra zmiana dla branży
PFPŻ ZP, które reprezentuje polskich producentów żywności, pochwala tę decyzję. Organizacja już wcześniej apelowała do władz w sprawie elastycznego i indywidualnego podejścia inspekcji kontrolnych w przypadku wystąpienia różnic pomiędzy składem produktu, a deklaracją na opakowaniu spowodowanymi brakami w zaopatrzeniu.
Zdaniem Andrzeja Gantnera, wiceprezesa i dyrektora generalnego PFPŻ ZP, to bardzo dobre rozwiązanie, świadczące o pełnym zrozumieniu organów urzędowej kontroli żywności dla problemów, z którymi borykają się obecnie przetwórcy żywności. "Doceniamy również fakt, że opublikowane rozwiązania oparte zostały na praktycznych informacjach przekazanych przez przedsiębiorców" – oświadczył Gantner.
Fot.: stock.adobe.com/lado2016