Aktywiści wykorzystali sklepowe cenówki do przekazania informacji o wojnie

Aktywiści wykorzystali sklepowe cenówki do przekazania informacji o wojnie

Rosyjscy aktywiści z ruchu przeciwwojennego znaleźli kreatywny sposób na przekazanie obywatelom Rosji prawdziwych informacji na temat toczącej się w Ukrainie wojny. Wykorzystali do tego sklep i etykiety cenowe przy produktach na półkach.

W rosyjskim mieście Kazań, aktywiści sprzeciwiający się wojnie pozamieniali etykiety cenowe na wiadomości o sytuacji w  Ukrainie. Zdjęcia "uświadamiających" cenówek upowszechniła na swoim Twitterze dziennikarka, Hanna Liubakova. Na etykietach, zamiast cen, znajdują się wiadomości o wojnie. 

Na opublikowanych etykietach znajdują się następujące wiadomości skierowane do rosyjskich konsumentów:

Armia rosyjska zbombardowała szkołę artystyczną w Mariupolu. Ukryło się w niej przed ostrzałem około 400 osób.

Wojska rosyjskie nie wpuściły 14 ciężarówek z ładunkiem humanitarnym do obwodu chersońskiego. Cywile potrzebują żywności i lekarstw.

Tygodniowa inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 1998 r. z powodu naszych działań wojennych na Ukrainie. Zatrzymaj wojnę.

 

Przypomnijmy, że w Rosji, zgodnie z obowiązującym prawem, za określenie działań w Ukrainie wojną może grozić nawet więzienie. Wprowadzone po rozpoczęciu inwazji w Ukrainie przepisy przewidują nawet kilkanaście lat pozbawienia wolności za głoszenie "nieprawdziwych" informacji o działaniach sił zbrojnych Rosji. A za taką właśnie rosyjski rząd uznaje nazywanie "specjalnej operacji wojskowej" wojną.


Fot.: @HannaLiubakova/Twitter

Reklama