Rosyjscy aktywiści z ruchu przeciwwojennego znaleźli kreatywny sposób na przekazanie obywatelom Rosji prawdziwych informacji na temat toczącej się w Ukrainie wojny. Wykorzystali do tego sklep i etykiety cenowe przy produktach na półkach.
W rosyjskim mieście Kazań, aktywiści sprzeciwiający się wojnie pozamieniali etykiety cenowe na wiadomości o sytuacji w Ukrainie. Zdjęcia "uświadamiających" cenówek upowszechniła na swoim Twitterze dziennikarka, Hanna Liubakova. Na etykietach, zamiast cen, znajdują się wiadomości o wojnie.
Na opublikowanych etykietach znajdują się następujące wiadomości skierowane do rosyjskich konsumentów:
Armia rosyjska zbombardowała szkołę artystyczną w Mariupolu. Ukryło się w niej przed ostrzałem około 400 osób.
Wojska rosyjskie nie wpuściły 14 ciężarówek z ładunkiem humanitarnym do obwodu chersońskiego. Cywile potrzebują żywności i lekarstw.
Tygodniowa inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 1998 r. z powodu naszych działań wojennych na Ukrainie. Zatrzymaj wojnę.
In Kazan, #Russia, activists have found a new form of anti-war protest. They change price tags in stores. The new ones contain information about Russia's war against #Ukraine. It also helps spread real facts pic.twitter.com/hy0etbc03O
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) April 3, 2022
Przypomnijmy, że w Rosji, zgodnie z obowiązującym prawem, za określenie działań w Ukrainie wojną może grozić nawet więzienie. Wprowadzone po rozpoczęciu inwazji w Ukrainie przepisy przewidują nawet kilkanaście lat pozbawienia wolności za głoszenie "nieprawdziwych" informacji o działaniach sił zbrojnych Rosji. A za taką właśnie rosyjski rząd uznaje nazywanie "specjalnej operacji wojskowej" wojną.
Fot.: @HannaLiubakova/Twitter