Akcyza na alkohol, a właściwie wprowadzona przez rząd kolejna jej podwyżka, od momentu przedstawienia projektu wzbudzała wiele emocji. Branża podkreślała, że to już kolejny wzrost podatku w ciągu ostatnich lat. A mając na uwadze sytuację epidemiczną, rosnącą inflację czy rosnące koszty energii i paliw, obciążenia mogą doprowadzić do drastycznego wzrostu cen, a w konsekwencji do rozrostu szarej strefy.
Pierwsze tygodnie po podwyżce
Celem podwyżki akcyzy na alkohol było przeciwdziałanie uzależnieniom oraz ograniczenie dzieciom i młodzieży dostępu do napojów wyskokowych. W opinii branży wzrost podatku nie jest odpowiednim narzędziem do osiągnięcia tego efektu. Co więcej – akcyza będzie z roku na rok rosła, ponieważ legislator zdecydował się na wprowadzenie tzw. podwyżki kroczącej.
Producentom i organizacjom przedsiębiorców, które krytykowały zapisy ustawy nie udało się przeforsować swoich argumentów. W efekcie akcyza na alkohol wzrosła od stycznia. Obowiązuje niemal 2 miesiące, a styczniowe badania pokazują pierwsze efekty podwyżki opłat.