Ostanie dwa, pandemiczne lata pokazały jedno: przedsiębiorcy, którzy nie sprzedają swoich produktów w sieci, są praktycznie skazani na niebyt. Najtrudniej mają oczywiście ci najmniejsi gracze, oferujący produkty lokalne, a często nawet unikalne. „Czujemy się zwyczajnie pokrzywdzeni" – mówią przedstawiciele polskich firm winiarskich zrzeszonych w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. Nie mają oni możliwości legalnego sprzedawania swoich produktów przez internet. Powód? Konstrukcja polskiego prawa i brak odpowiednich regulacji.
Pandemia rozkręciła e-zakupy
Jak pokazują globalne dane, sprzedaż internetowa alkoholi w pierwszym roku pandemii wzrosła ilościowo mniej więcej o 33%, a sprzedaż alkoholi ogółem (we wszystkich kanałach) spadła o 6%*. Sprzedaż w sklepach internetowych funkcjonowała i rozwijała się wcześniej, ale wyraźnie widać, że pandemia zdecydowanie przyspieszyła ten trend. Niestety, nie dotyczy to polskiej branży winiarskiej.
Dom Wina prowadzi legalny sklep internetowy w Czechach. Tam na koncesję czeka się jeden dzień. Można także reklamować alkohol.
Kto kupuje przez Internet? Według ekspertów konsumenci dzielą się na dwie grupy.
Mali bez szans
Czas pandemii szczególnie dotkliwie uderzył właśnie w małych, lokalnych wytwórców alkoholi, takich jak na przykład firma AWE z Bielska-Białej, działającą na rynku od 1991 roku. AWE zajmuje się przede wszystkim konfekcjonowaniem usługowym win z całego świata, a jedną z jej marek jest pierwsze w Europie wino z intraktem z konopi siewnych. Produkty te nie mają rozbudowanych kanałów dystrybucji, można je kupić jedynie w wyselekcjonowanych sklepach.
Na domiar złego, legalna możliwość sprzedaży alkoholu przez Internet jest dozwolona niemal w każdym europejskim kraju. "W związku z tym, Polacy mogą dokonywać zakupów wina on-line np. w Niemczech, gdzie dodatkowo akcyza na wino wynosi 0%" - dodaje Jakub Nowak, Prezes firmy JNT Group.
Jak sprzedawać odpowiedzialnie?
Jednym z argumentów przeciwko sprzedaży wina przez Internet, przytaczanym najczęściej przez przeciwników zmian, jest obawa przed zwiększeniem dostępności alkoholu dla osób nieletnich.
Paweł Gąsiorek, Prezes Domu Wina uważa natomiast, że zakup alkoholu w Internecie jest dużo bardziej skomplikowany niż w zwykłym sklepie.
Co istotne, jak pokazują dane, rozwój e-handlu wyraźnie sprzyja sprzedaży alkoholu z tzw. wyższej półki. Zdaniem Prezes ZP PRW nie jest to zatem kanał, który będzie preferowała młodzież czy poszukujący szybkiego dostępu do taniego alkoholu.
Regulacje potrzebne od zaraz
Nie jest tajemnicą, że w Polsce działają sklepy internetowe z alkoholem – ich właściciele na własną rękę starają się wypracować stosowne regulaminy, które zapewnią realizację założeń ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
Kwestia sprzedaży wina przez Internet podnoszona była w trakcie prac w Sejmie nad ogłoszoną w styczniu ustawą o wyrobach winiarskich. Niestety, po raz kolejny Ministerstwo Zdrowia wyraziło negatywną opinię na temat zmian w tym zakresie. To zakończyło wszelką dyskusję.