Już nie zrobimy zakupów w internecie na raty? Nowa ustawa uderzy w e-handel

Już nie zrobimy zakupów w internecie na raty? Nowa ustawa uderzy w e-handel

Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) wskazuje, że przepychany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy nazwany „w celu przeciwdziałania lichwie” został „wzbogacony” o przepis, który praktycznie likwiduje możliwość kupowania towarów na raty w internecie. Taką usługę wprowadziły u siebie już popularne platformy zakupowe i wiele e-sklepów.

O tym, że resort sprawiedliwości wprowadził nowe regulacje przedsiębiorcy dowiedzieli się tuż przed zaplanowanym na 30 listopada przyjęciem ich przez rząd! Kuriozalny jest również zapis wyłączający spod reżimu tego przepisu banki i kasy spółdzielczo-oszczędnościowe. To oznacza, że firmy pożyczkowe czy rozwijające się firmy świadczące usługi BNPL będą miały bardziej restrykcyjne zasady weryfikacji zdolności kredytowej niż podmioty ściśle kontrolowane przez KNF w celu ochrony depozytów ich klientów.

Niewykonalne przepisy i niemożliwe do spełnienia warunki

Proponowany całkiem nowy art. 10a ustawy o kredycie nakazuje, by każdy udzielający kredytu konsumenckiego (a więc również sprzedaży ratalnej czy BNPL, "buy now, pay later") musiał odebrać od konsumenta oświadczenie o jego dochodach i wydatkach w celu dokonania oceny zdolności kredytowej konsumenta i analizy ryzyka kredytowego. Oświadczenie to ma być potem integralną częścią umowy kredytowej. Od wyniku takiej oceny i analizy jest uzależnione udzielenie kredytu konsumenckiego – niezależnie czy mówimy o kwocie 100 zł czy 5 000 zł.

To jednak nie wszystko. Kredytodawca miałby również obowiązek zweryfikować to oświadczenie w oparciu o przedstawione przez konsumenta dokumenty sporządzone przez pracodawcę, organy administracji publicznej (np. ZUS) lub w bazach danych takich jak BIK czy BIG. Problem w tym, że takich danych nikt nie gromadzi, a żadna instytucja państwowa ich nie udostępni firmie pożyczkowej czy sklepowi internetowemu. Nie ma do tego żadnej podstawy prawnej, a dane te chronią regulacje RODO. Przepis jest więc niewykonalny. A jeśli oświadczenie nie zostanie zweryfikowane, kredytodawca nie będzie mógł skutecznie zbyć wierzytelności powstałej z tytułu takiej umowy, jeśli konsument jej nie spłaci.

Resort sprawiedliwości w uzasadnieniu ustawy mówi o konieczności ochrony starszych konsumentów przed skutkami lichwy, czyli w ich rozumieniu wysokich kosztów pożyczek. Pomija dane mówiące o tym, że osoby 65+ to zaledwie 6,2 proc. klientów online. Wrzutka resortu sprawiedliwości jest nie tylko niesprawiedliwa, ale też w ogóle nie odzwierciedla obecnych możliwości technicznych w zakresie metod ustalania dochodów osób fizycznych. Prawdopodobnie wynika to z tego, że tworzący te przepisy nie dokonali analizy zmieniającego się w ostatnich latach rynku. Dane zaprezentowane w uzasadnieniu pochodzą najczęściej z lat... 2014-2016. Laik nawet przyzna, że w tym czasie wiele się na rynku musiało zmienić. Szczególnie, gdy mówimy o sprzedaży online.

Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP)
Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP)

Źródło: informacja prasowa FPP

Reklama