Historia grzanego wina

W momentach kiedy za oknem robi się zimno na ratunek przychodzą wszystkie rozgrzewające napoje i pyszne przekąski do podjadania pod ciepłym kocem.

Mowa przede wszystkim o grzańcach, zrobionych zarówno z białych i czerwonych win, jak i napojów piwnych.

Może cię zainteresować:

Grzaniec nie tylko galicyjski

Grzane wino i piwo to trunki, o których przypominamy sobie, gdy za oknem robi się szaro i pochmurnie. Nic tak nie poprawia humoru, jak ciepły trunek w dłoni, gdy na zewnątrz jest zimno i ciemno. A grzane wino, z ogromem korzennych przypraw i innych dodatków w postaci syropów, miodu czy świeżych owoców to idealna propozycja dla każdego spragnionego unikatowego smaku. O popularności grzańca może również świadczyć fakt, że jest on serwowany na przedświątecznych miejskich targach. Warto jednak zadać sobie pytanie – jak daleka jest jego historia?

Otóż okazuje się, że grzane wino pito już w starożytności. Do ich przyrządzania Rzymianie wymyślili nawet specjalne naczynie, które później stało się prototypem samowarów. Najbardziej popularną ówcześnie propozycją grzanych win było vinum muslum, zaprawione samym miodem. Znacznie droższe, przez co mniej znane było wino z dodatkiem wartościowego olejku różanego.

Wino grzane znane i lubiane dzisiaj, to wino zaprawione korzennymi przyprawami, które było szczególnie lubiane pośród przedstawicieli warstw wyższych w starożytnym Rzymie. Co ciekawe, jeden z przepisów opisujących grzańca sugeruje dodanie do niego… pieprzu. Inną ciekawostką jest fakt, że grzaniec był pity przede wszystkim podczas święta Słońca Niezwyciężonego, które przypadało na 25 grudnia. To tłumaczy, dlaczego spożywa się go w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. Warto mieć bowiem na uwadze fakt, że chrześcijanie zaadaptowali wiele dat starożytnych świąt.

Po upadku Rzymu popularność grzańca znacznie spadła ze względu na to, że brakowało korzennych przypraw potrzebnych do jego przyrządzenia. Sytuacja zmieniła się w okresie wypraw krzyżowych, gdy do Europy zaczęto przywozić zamorskie korzenie. Od XII wieku we Francji zaczęto przyrządzać wino z dodatkiem cynamonu, goździków i innych korzeni dosładzane miodem. Nazwano je pimentem.

W XIV wieku piment zaczęto nazywać hypokrasem, ze względu na jego domniemane zdrowotne właściwości. Nazwa nawiązuje do Hipokratesa, starożytnego ojca medycyny. Jednak ze względu na składniki z jakich go przyrządzano, wciąż był luksusowym napitkiem. Wszystko zmieniło się w okresie nowożytnym, gdy do Europy zaczęło docierać więcej przypraw i cukier. Wtedy hypokras zaczął być również pity przez średniozamożne warstwy społeczne.

Obecnie znane są różne opcje grzanego wina: angielskie mulled wine, niemiecki glühwein, skandynawski glogg. Jednak w Polsce najbardziej popularna wersja grzańca przypomina sąsiada zza Odry. Cechą charakterystyczną jest częste użycie miodu. Warto wiedzieć, że dawniej w Polsce były również popularne winne polewki, przyrządzane z grzańca zaprawionego roztrzepanymi żółtkami jajek lub słodką śmietaną.

Reklama