Rozpoczęło się od zaczepnych sms-ów i rankingów cen, a obecnie eskaluje przy okazjach takich jak tłusty czwartek czy święta... Wojna cenowa pomiędzy Biedronką oraz Lidlem trwa i zgodnie z najnowszym sondażem – mimo emocji, które wzbudza – cieszy się sporym zainteresowaniem wśród Polek i Polaków. Ponad połowa z nich oczekuje jej zaostrzenia tuż przed Wielkanocą.
Wojna cenowa dyskontów przed Wielkanocą
Jak wynika z raportu "Świąteczne wydatki Polaków. Wielkanoc 2025" autorstwa UCE RESEARCH i Shopfully, 53,5% rodaków oczekuje zaostrzonej walki cenowej pomiędzy dyskontami (np. Biedronką a Lidlem), żeby w tym roku zrobić taniej świąteczne zakupy. W stosunku do ubiegłego roku, kiedy wskazało na to 55,5%, udział zmniejszył się symbolicznie. Przeciwnego zdania w 2025 roku jest 21,2% Polek i Polaków, a ponad 25% nie ma zdania lub nie interesuje się tym zupełnie.
Zdaniem ekspertów komentujących dane – nie powinno to budzić zaskoczenia. "W mojej ocenie, podejście Polaków jeszcze długo się nie zmieni, nawet jak wzrosty cen wyraźnie nie wyhamują. Konsumenci również w lepszych czasach będą oczekiwać tego typu wojny cenowej, tylko zwolenników będzie nieco mniej niż teraz. Po części same sieci handlowe nauczyły ich tego, że powinny starać się o uwagę klientów" – mówi Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully.
Nie brakuje jednak osób, które (zgodnie z deklaracjami) nie zamierzają brać udziału w wojnie cenowej dyskontów. Ostrej walki między dyskontami w okresie przedświątecznym nie oczekuje 21,2% Polek i Polaków. Jak komentuje Robert Biegaj, mogą być to osoby pochodzące z grupy społecznej, która nie za bardzo szuka okazji w sklepach. Z drugiej strony – jak zauważa ekspert – osoby te mogą nie wierzyć a to, że sieci handlowe mówią im całą prawdę.
"Są one jednoznacznie przekonane o tym, że nie warto na tego typu akcje w ogóle zwracać uwagi. Do tego dochodzi też efekt zmęczenia ciągłym atakiem reklam, w których jedna lub druga sieć pokazuje, że jest tańsza bądź lepsza od konkurenta. Te działania w pewien sposób wprowadzają chaos w ofertach tych sklepów" – dodaje.
Jak wygląda wielkanocna rzeczywistość cenowa? Odpowiedzi na to pytanie stara się udzielić firma badawcza ASM SFA. W raporcie opublikowanym 15 kwietnia wskazała ona, który sklep jest najtańszy na Wielkanoc 2025.
Autorzy analizy przyjrzeli się różnicom w cenach najpopularniejszych spożywczych produktów świątecznych. Okazało się, że w przypadku majonezu cena pomiędzy najtańszą i najdroższą ofertą wyniosła ponad 83% – ten sam produkt kosztował bowiem w sklepach Dino 7,29 zł, podczas gdy w Intermarche musielibyśmy zapłacić za niego 13,39 zł.
Źródło danych: UCE Research, Shopfully, "Świąteczne wydatki Polaków. Wielkanoc 2025". Badanie przeprowadzone w dniach 2-3 kwietnia 2025 metodą CAWI na próbie 1008 konsumentów w wieku 18-80 lat | ASM SFA, "Koszyk Wielkanocny 2025".
foto: mat. redakcji