Według danych GUS, w 2024 roku przeciętne zarobki Polaków wyniosły 7140,52 zł brutto. Choć oznacza to nominalny wzrost o 14,3 proc. r/r, to realnie skok wynagrodzeń wyniósł 9,5 proc. r/r. Okazuje się także, że mediana zarobków we wrześniu ub.r. była o 17,2 proc. niższa niż średnia płac w tym okresie. Spadek siły nabywczej i dysproporcja płac zmieniają oczekiwania wobec pracodawców i podnoszą rotację – szczególnie wśród osób o najniższych zarobkach. Sposobem na wsparcie kadr przy jednoczesnej dbałości o budżet firmy jest dofinansowanie posiłków. Na benefit ten można przeznaczyć do 450 zł na każdego pracownika, a kwota ta nie podlega oskładkowaniu ZUS. Według badań Sodexo Polska i Antal, na taki dodatek liczy co trzeci pracownik.
Presja wzrostu wynagrodzeń
Firmy coraz częściej mierzą się nie tylko z problemem niedoboru kadr, ale także presją na wzrost wynagrodzeń. Wynika on m.in. z dysproporcji w zarobkach Polaków. Choć dane GUS wskazują, że w minionym roku każdy z nas zarabiał średnio 7140,52 zł, to kwota ta pokazuje uproszczony obraz sytuacji finansowej kadr.
Okazuje się bowiem, że mediana wynagrodzeń we wrześniu 2024 r. wyniosła 6683,15 zł i była niższa o 17,2 proc. od przeciętnej płacy brutto, a co dziesiąty Polak zarabiał nie więcej niż 4300 zł brutto (czyli ówczesną stawkę minimalną).
Choć podniesienie płacy jest długofalowo tańszym rozwiązaniem niż rotacja wynikająca z nadmiernych odejść, to firmy często ignorują to podejście. W ten sposób problem braku pracowników się pogłębia, co jest szczególnie kłopotliwe przy niskim współczynniku bezrobocia. Przykładem tej dynamiki jest branża produkcyjna. Według badania Sodexo i Antal, w blisko połowie podmiotów z tego segmentu są luki kadrowe, a niemal 75 proc. zatrudnionych odchodzi z powodu zbyt niskiego wynagrodzenia.
Zamiast wyższej pensji – nowe benefity
Eksperci w raporcie „Praca w branży produkcyjnej – od A do Z” wskazują także, że mimo tych wyzwań aż 62 proc. badanych nie planuje audytu wynagrodzeń w swoich organizacjach. Jednocześnie z badania wynika, że w świetle wyzwań kadrowych firmy planują zwiększyć komfort pracowników m.in. poprzez nowe benefity i większą dbałość o wellbeing. Na te rozwiązania chce stawiać odpowiednio 29 i 22 proc. respondentów.
Takie działania mogą z pewnością wpłynąć na komfort kadr. Warto jednak, by dodatki oferowane w pracy przekładały się na budżet pracowników w sposób pośredni. Takim benefitem może być prywatna opieka zdrowotna, ale też ekwiwalent finansowy dla osób pracujących zdalnie. Docenianym benefitem jest także dostępność restauracji pracowniczych, które najczęściej oferują tańsze opcje niż standardowe lokale. Pozwala to zjeść dobrej jakości posiłek bez nadwyrężania budżetu, ale też zadbać o zdrowie.
Wsparcie bez nadwyrężania budżetu
Dodatkowym wsparciem dla kadr bez nadmiernego obciążania budżetu firmy może być także dofinansowanie posiłków. Obecnie pracodawcy mogą przeznaczyć na żywienie każdego pracownika do 450 zł, a kwota ta nie jest obciążona składkami ZUS. Dodatkowo, wydatki te mogą stanowić koszty uzyskania przychodów. Choć pracownicy mają obowiązek odprowadzić od tego benefitu podatek dochodowy, to otrzymana kwota stanowi realne wsparcie.
Według naszych danych co trzeci pracownik oczekują tego benefitu, a otrzymujący go wydają w naszych restauracjach średnio o 2,64 zł więcej niż osoby bez tego typu wsparcia. Pokazuje to, że dodatki te są doceniane i mogą iść ze sobą w parze. Przekłada się to nie tylko na portfele pracowników, ale też ich zdrowie.
foto: stockadobe(poravute)