Sprzedaż detaliczna w Polsce odnotowała zaskakujący spadek. Zgodnie z wrześniowymi wynikami opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny na przestrzeni jednego miesiąca wyniósł on -5,7%. W porównaniu rok do roku spadek sprzedaży detalicznej w cenach stałych wyniósł 3,0%. Odczyt zaskoczył negatywnie, co wywołało falę komentarzy na rynku.
Sprzedaż detaliczna w Polsce z dużym spadkiem
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), sprzedaż detaliczna we wrześniu 2024 roku spadła o 3% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, co znacząco odbiega od przewidywań analityków, którzy spodziewali się wzrostu o 2,3%. Jeszcze bardziej dramatycznie sytuacja wygląda w ujęciu miesięcznym – w porównaniu z sierpniem tego roku sprzedaż spadła o 5,7%.
Spadki dotknęły większości grup towarowych. Największe załamanie sprzedaży zanotowano w kategorii "tekstylia, odzież, obuwie" – spadek o 12,5% rok do roku. Sprzedaż mebli, RTV i AGD spadła o 8%. W kategorii żywności, napojów i wyrobów tytoniowych sprzedaż zmalała o 7,6%.
W porównaniu do sierpnia 2024 roku spadku nie odnotowano wyłącznie w sprzedaży pojazdów i części samochodowych. Sprzedaż paliwa w ciągu miesiąca zmalała o 8,3%. W tym czasie Polki i Polacy przeznaczyli także mniej na odzieży (spadek o 7,5%), żywności (spadek o 7,0%) i mebli oraz sprzętu rtv, agd (spadek o 5,8%).
Z czego wynika spadek sprzedaży w Polsce?
Wrześniowe dane GUS wywołały szeroką dyskusję wśród ekspertów. Ekonomiści Pekao nie kryją rozczarowania i otwarcie nazywają wrześniowy wynik jednym z najgorszych odczytów sprzedaży detalicznej, jakie kiedykolwiek widzieli. "Sprzedaż spadła we wrześniu b.r. o 3% rok do roku, ponad 5 pkt. proc. poniżej konsensusu (!); my spodziewaliśmy się stagnacji” – piszą analitycy.
Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że w ujęciu miesięcznym sprzedaż skurczyła się o 6,7%, co – jak komentują eksperci Pekao – porównywalne jest jedynie z gwałtownymi spadkami w trakcie pierwszych fal pandemii COVID-19.
Eksperci z mBanku stwierdzili wprost: "Konsument umarł". Jak zauważają, gdyby nie wzrost sprzedaży samochodów, sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej. Według nich, sprzedaż detaliczna we wrześniu okazała się na tyle słaba, że trudno zrozumieć, dlaczego prognozy rynkowe aż tak bardzo rozmijały się z rzeczywistością. Ekonomiści sugerują, że tak słabe wyniki sprzedaży detalicznej mogą dostarczyć Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) dodatkowych argumentów za dalszymi obniżkami stóp procentowych.
Wielka niewiadoma wśród ekspertów
Wrześniowy spadek sprzedaży detalicznej zaskoczył ekspertów nie tylko swoją skalą, ale również trudnością w jednoznacznym wyjaśnieniu przyczyn tego załamania. Dane te wydają się nie mieć oczywistego motywu w kontekście ogólnych trendów gospodarczych. "One nie mają sensu w kontekście tego, co działo się w polskiej gospodarce w ostatnim miesiącu (trendy z poprzednich miesięcy, nastroje, stan rynku pracy, dynamika dochodów gospodarstw domowych, etc.)" – piszą ekonomiści Pekao.
Po opublikowaniu wyników sprzedaży detalicznej nie brakowało także głosów wskazujących na powódź jako potencjalny czynnik hamujący popyt. Powołując się jednak na wyjaśnienie GUS-u, ekonomiści mBanku przyznają, że "trop powodziowy w sprzedaży detalicznej raczej nie jest tropem dobrym". Dodają przy tym, że w dalszym ciągu brakuje jednak szczegółów.
foto: mat. redakcji