Pracownicy strawionej ogniem fabryki firmy Aksam, producenta Paluszków Beskidzkich, znajdą tymczasowe zatrudnienie w zakładach Grupy Maspex. Deklarację tę złożył w niedzielę 11 sierpnia br. prezes Maspeksu, Krzysztof Pawiński. Część pracowników rozpocznie pracę już w tym tygodniu.
Pożar w fabryce produkującej Paluszki Beskidzkie
W nocy z piątku 12 lipca na sobotę 13 lipca br. w zakładzie firmy Aksam w Malcu doszło do pożaru, w którego wyniku ucierpiały dwie hale produkcyjne. Dla producenta Paluszków Beskidzkich oznaczało to wstrzymanie prac w zakładzie oraz olbrzymie straty. Mimo tego prezes firmy Aksam zadeklarował, że nie zwolni żadnego z zatrudnionych w fabryce pracowników.
Co więcej, choć zniszczenia w zakładzie umożliwiały jedynie pracę zmianową - prezes Adam Klęczar zapowiedział, że pensja każdej osoby zatrudnionej w fabryce pozostanie niezmienna.
Postawa Adama Klęczara, właściciela firmy produkującej Paluszki Beskidzkie, poruszyła serca Polek i Polaków. Konsumenci wspierali producenta wykupując z półek sklepowych jego produkty. Do pomocy dołączyli również przedsiebiorcy.
Maspex pomoże Aksamowi
Prezes Grupy Maspex, Krzysztof Pawiński, poinformował w niedzielę 11 sierpnia br. o wsparciu, które firma zaoferowała producentowi Beskidzkich. "W ramach sąsiedzkiej pomocy, współdziałając z właścicielem Aksamu, zaoferowaliśmy czasowe zatrudnienie dla kilkudziesięciu osób w naszych zakładach w Wadowicach i Tychach" - przekazał na platformie X Krzysztof Pawiński.
Kilka tygodni temu pożar strawił fabrykę “Paluszków Beskidzkich” firmy Aksam w sąsiednim powiecie. Zarząd tej wspaniałej firmy zadeklarował, że mimo tragedii nie zwolni pracowników. W ramach sąsiedzkiej pomocy, współdziałając z właścicielem Aksamu, zaoferowaliśmy czasowe…
— Krzysztof Pawinski (@kpawinski) August 11, 2024
Pierwsze osoby mają rozpocząć pracę w zakładach Grupy Maspex już w tym tygodniu.
foto: Krzysztof Pawiński, prezes Grupy Maspex (mat. prasowe)