Nieprawdziwe informacje o pozycji rynkowej spółki, nieinformowanie o ryzykach, nieistniejący crowdfunding pożyczkowy i fikcyjny konkurs – to jedynie część działań, za które Janusz Palikot i zarządzane przez niego Polskie Destylarnie zapłacą teraz gigantyczną karę. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce sześć bardzo poważnych zarzutów.
Wydana przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Tomasza Chróstnego, decyzja nakłada kary finansowe na Palikota i jego spółkę, oskarżając ich o sześć naruszeń zbiorowych interesów konsumentów. Janusz Palikot musi zapłacić 950 tys. zł, a Polskie Destylarnie – 239 tys. zł.
Poważne zarzuty
Polskie Destylarnie przedstawiały się jako czołowy producent alkoholu etylowego, chwaliły się nieistniejącymi kontraktami oraz obiecywały inwestorom wysokie zyski. UOKiK ustalił, że obrót spółki w 2022 roku wyniósł 0 zł, mimo iż Palikot informował o planowanych 140 milionach złotych w 2023 roku. Na tym jednak nie koniec.
Wątpliwości Urzędu wzbudził mechanizm kampanii "Skarbiec Palikota", która była reklamowana przez celebrytę jako finansowanie społecznościowe. Okazuje się jednak, że nie spełniała ona wymogów ustawy crowdfundingowej, co wprowadzało konsumentów w błąd. Pieniądze pozyskane od inwestorów były wydatkowane na pokrycie długów spółki, a nie na rozwój działalności, jak sugerowano.
Prezes UOKiK podkreślił, że działania Janusza Palikota umyślnie naruszały prawa konsumentów, eksponując wyłącznie korzyści z inwestycji i pomijając ryzyko utraty środków. Decyzja UOKiK nakazuje Polskim Destylarniom poinformowanie inwestorów o nałożonej karze oraz publikację komunikatu na kontach Janusza Palikota w mediach społecznościowych.
Kłamstwa Palikota. W tych kwestiach były polityk mijał się z prawdą
Kampania pożyczkowa "Skarbiec Palikota", promowana głównie przez media społecznościowe Janusza Palikota, była przedstawiana jako wyjątkowa okazja inwestycyjna. Polskie Destylarnie, na stronie internetowej, podawały nieprawdziwe informacje dotyczące skali swojej działalności i rzekomych osiągnięć. Firma chwaliła się, że jest "czołowym polskim producentem alkoholu etylowego", a jej klientami są znane koncerny z branży farmaceutycznej, paliwowej, chemicznej oraz kosmetycznej. W rzeczywistości te twierdzenia były fałszywe.
Co więcej, Janusz Palikot, podczas webinarów i innych materiałów promocyjnych, informował o imponujących wynikach finansowych: "Mieliśmy 56 milionów w roku 2022, planujemy 140 w 2023". Jak ustalił UOKiK, obrót Polskich Destylarni w 2022 roku wyniósł 0 zł. Takie informacje miały na celu przyciągnięcie inwestorów i wzbudzenie zaufania do projektu.
Nieprawdziwe były także informacje o potencjalnych zyskach z inwestycji. Reklamy obiecywały nawet 50% zysku po piątym roku działalności oraz sugerowały, że konsumenci będą mogli uczestniczyć w zyskach całej grupy firm Janusza Palikota. W rzeczywistości jedynym pożyczkobiorcą były Polskie Destylarnie, które w dodatku już po sześciu tygodniach przestały spłacać odsetki od udzielonych pożyczek i zakończyły kampanię.
Fikcyjny crowdfunding pożyczkowy
Reklamowanie kampanii "Skarbiec Palikota" jako "finansowania społecznościowego" bezpośrednio wprowadzało odbiorców w błąd. Materiały podkreślały sukcesy Janusza Palikota w gromadzeniu kapitału tą drogą, jednak rzeczywistość była inna. Kampania nie spełniała warunków ustawy crowdfundingowej, co oznaczało, że konsumenci nie byli objęci ustawową ochroną, jaką zapewnia nadzór KNF.
W materiałach reklamowych kampanii eksponowano wyłącznie korzyści, pomijając ryzyka inwestycyjne. Konsumentom sugerowano gwarancję zysku i bezpieczeństwo powierzonych środków, co było mylące. Model biznesowy Polskich Destylarni nie dawał żadnej pewności wypłaty zysku, a firma Janusza Palikota była jedynym dysponentem pożyczonych pieniędzy, decydując o ich przeznaczeniu bez oferowania realnego zabezpieczenia.
Poza olbrzymią karą finansową, decyzja UOKiK nakłada na Polskie Destylarnie obowiązek poinformowania inwestorów o decyzji za pomocą e-maila, listów oraz komunikatów na kontach Janusza Palikota w mediach społecznościowych, takich jak Facebook i Instagram. Kary finansowe mają stanowić ostrzeżenie dla innych przedsiębiorców, by nie naruszali praw konsumentów. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna, a zarówno Polskie Destylarnie, jak i Janusz Palikot mogą odwołać się do sądu.
foto: Janusz Palikot (mat. redakcji)