Natura przyspieszyła. "Zbiory czereśni zakończyły się o miesiąc wcześniej"

Natura przyspieszyła. "Zbiory czereśni zakończyły się o miesiąc wcześniej"

Zmiany klimatyczne znacząco wpłynęły na tegoroczne zbiory czereśni w Polsce. Drzewa czereśni zakwitły o kilka tygodni wcześniej niż zwykle, co przyspieszyło cały sezon wegetacyjny. Krzysztof Czarnecki, wiceprezes Związku Sadowników RP, przyznał, że warunki pogodowe były porównywalne z włoskim klimatem. W efekcie, o ile w poprzednich latach czereśnie można było kupić jeszcze w sierpniu, w tym roku już w lipcu zbierano późne odmiany.

Temperatura znacznie wyższa od średniej wieloletniej

Po najcieplejszym w całej historii pomiarów meteorologicznych lutym także tegoroczny marzec był ekstremalnie ciepły. Według danych IMGW, średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła 6,7°C i była o 3,6° wyższa od średniej wieloletniej dla tego miesiąca. Także kwiecień należy zaliczyć do miesięcy anomalnie ciepłych, ze średnią temperaturą 10,5°C, czyli o 1,9° wyższą od wieloletniej średniej.

Ciepła i słoneczna pogoda przyspieszyła kwitnienie roślin. Na początku kwietnia sadownicy obserwowali taką sytuację w uprawach jak zwykle w połowie maja. Po upalnych dniach, z temperaturą ok. 30°C, w kwietniu przyszły jednak przymrozki do -6°C, które w części kraju zdziesiątkowały uprawy. W dużej mierze ucierpiały drzewa owocowe, w przypadku których nawet niewielki przymrozek utrzymujący się dłużej niż godzinę może uszkodzić kwiaty.

Ekstremalnie ciepłe warunki pogodowe, które Czarnecki porównuje do włoskich, sprzyjały dojrzewaniu owoców, dzięki czemu polskim sadownikom udało się wyprodukować czereśnie w doskonałej jakości. "Nie mieliśmy problemu z wielkością czereśni, średnio miały w granicach 3 cm, tak że to jest już bardzo dobrze, to już są standardy europejskie i nie ma problemu z ich sprzedażą" – mówi wiceprezes Związku Sadowników RP.

W tym roku na uprawy wpłynęły także kwietniowe przymrozki, które wyrządziły spore szkody. Czarnecki zaznaczył, że w niektórych regionach zniszczyły one całe plantacje, podczas gdy w innych udało się ochronić owoce. Sadownicy ratowali się, rozpalając ogniska w sadach, aby podnieść temperaturę nocą.


źródło: newseria (oprac.)
foto: stockadoe(oleg)

Reklama