Według szacunków Polskiej Izby Miodu w tym roku należy spodziewać się spadku zbiorów w kraju. Głównym powodem takiej sytuacji są nietypowe zjawiska pogodowe. Mniejsza w porównaniu do lat ubiegłych produkcja będzie szczególnie widoczna w przypadku popularnych miodów odmianowych.
Produkcja miodu może spaść nawet o 30%
W tym roku mamy do czynienia z nietypowymi zjawiskami pogodowymi w sektorze pszczelarskim, które przełożą się na poziom produkcji i dostępność krajowego miodu. Spowodowane jest to przede wszystkim wczesną wiosną, która przyspieszyła kwitnienie niektórych roślin, a także następującymi po tym przymrozkami.
I tak na przykład drzewa i krzewy akacji zakwitły tylko w niektórych obszarach kraju, a dodatkowo zbiory miodu akacjowego pokryły się z kwitnieniem rzepaku, co było zjawiskiem nietypowym dla tego okresu.
Zawirowania pogodowe z początku roku sprawiły, że konieczna była zmiana przewidywań dotyczących poziomu zbiorów. Spodziewamy się, że w tym roku krajowa produkcja miodu może spaść nawet o 20-30% w porównaniu do lat ubiegłych. To o tyle niepokojące, że już teraz zbiory z rodzimych pasiek nie są w stanie całkowicie zaspokoić zapotrzebowania polskich konsumentów, co jest jednym z powodów sprowadzaniem surowca z innych części świata. Szczególnie trudna sytuacja może być w przypadku popularnych miodów odmianowych, takich jak akacjowe czy rzepakowe, więc polscy producenci będą musieli wspomóc się importem.
Polska Izba Miodu przewiduje, że niektóre odmiany miodu będą dostępne w sprzedaży, lecz w znacznie mniejszych ilościach niż w roku poprzednim, co może przełożyć się na wzrost cen. Sposobem na częściową poprawę sytuacji będzie import miodu odmianowego od sprawdzonych producentów dostarczających wysokiej jakości surowiec z Rumunii, Ukrainy czy dalszych zakątków świata. Nadzieja na poprawę sytuacji w kraju nastąpi w drugiej połowie roku, gdy zakwitnie lipa, gryka oraz facelia.
Branża za nowymi regulacjami
W obliczu narastających problemów związanych z klasyfikacją miodów odmianowych w Polsce przedstawiciele branży zaproponowali istotne zmiany w przepisach dotyczących analizy pyłkowej autorstwa uznanych naukowców z dziedziny pszczelarstwa, w tym dr. Dariusza Tepera. Obecne regulacje nie precyzują minimalnych procentowych zawartości pyłku roślinnego w miodach odmianowych oraz nie wiążą wyników analizy pyłkowej z cechami organoleptycznymi – tak jak ma to miejsce w innych krajach UE.
Proponowane przez branżę zmiany przepisów, które popiera Polska Izba Miodu, miałyby wprowadzić klarowne i jednolite kryteria dla analizy pyłkowej i cech organoleptycznych.
foto: unsplash