Polska Izba Mleka wnioskuje o likwidację Funduszu Ochrony Rolnictwa oraz o zwrot środków dotychczas naliczonych i pobranych na ten cel od dostawców produktów rolno-spożywczych uznając funkcjonowanie Funduszu za niecelowe. "Producenci mleka będą finansować ewentualne straty poniesione przez dostawców innych surowców rolno-spożywczych" – argumentuje organizacja w piśmie skierowanym do szefa resortu rolnictwa.
PIM: Branża mleczarska poniesie niewspółmierne koszty
Wśród rozwiązań zawartych w ustawie o Funduszu Ochrony Rolnictwa z 9 maja 2023 r., które budzą wątpliwości wśród czlonków Polskiej Izby Mleka (PIM) znajdują się m.in. te dotyczące utworzenia jednego funduszu dla wszystkich branż, obligatoryjności wpłat na Fundusz, a także ignorowania faktu obowiązujących już rozwiązań prawnych w tej sprawie oraz dysproporcji pomiędzy liczbą podmiotów zobowiązanych do wpłat i uprawnionych do rekompensat.
"Wpłaty wszystkich sektorów rolnych do jednego funduszu oznaczają, że np. producenci mleka będą finansować ewentualne straty poniesione przez dostawców innych surowców rolno-spożywczych. Biorąc pod uwagę rozmiary produkcji w poszczególnych branżach dostrzec możemy istotne różnice pomiędzy wysokością wpłat, których dokonywać będą poszczególne sektory, przy jednoczesnym różnym ryzyku wystąpienia niewypłacalności podmiotów skupujących w zależności od rynku, na którym działają" – informuje PIM.
Organizacja zrzeszająca największych w Polsce producentów i przetwórców mleka za wysoce prawdopodobne uważa, że branża mleczarska będzie ponosić koszty niewspółmierne do korzyści płynących z istnienia takiego funduszu.
Wpłaty noszące znamiona podatku
"Rozpatrując obligatoryjność wpłat środków zarobionych przez rolników (i to za pośrednictwem podmiotów skupujących) i przekazywania ich na fundusz, należy na to spojrzeć jak na rozwiązanie, które nosi znamiona podatku, co już samo w sobie dyskwalifikuje ten sposób finansowania Funduszu. Jednocześnie taki system może oznaczać obciążenie rolników kosztami cudzych, nieudolnych, albo nierzadko celowych i patologicznych działań, co jest rozwiązaniem nieuczciwym w stosunku do producentów" – czytamy w dalszej części pisma skierowanego przez władze PIM do Ministra.
Kolejnym problemem, na który zwraca uwagę PIM jest podejrzenie, jakoby funkcjonowanie Funduszu mogło obniżać ceny skupu produktów rolnych, w tym mleka, ponieważ wpłaty na Fundusz pochodzące od dostawców produktów rolno-spożywczych muszą zostać uwzględnione przez podmioty skupujące podczas kalkulacji cen skupu. "W aktualnej sytuacji rynkowej, przy ciągle wysokich kosztach produkcji oraz pogarszających się nastrojach na wsi, wywołanych chociażby destabilizującym dla polskiego rynku importem zboża z Ukrainy, dodatkowe obciążenie dla rolników w postaci obowiązkowej składki na Fundusz jest szkodliwe" – zaznacza organizacja.
Wpłaty na Fundusz są dokonywane przez podmioty prowadzące skup, przechowywanie, obróbkę lub przetwórstwo produktów rolnych i będące jednocześnie płatnikami podatku VAT. Jednakże zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy producenci rolni będą otrzymywać rekompensaty ze środków finansowych Funduszu, w przypadku niewypłacalności wszystkich podmiotów spośród których nie wszystkie muszą być płatnikami podatku VAT. Na uwagę zasługuje fakt, że grono producentów rolnych uprawnionych do uzyskania rekompensat jest większe, niż grono producentów, którym potrącana jest część dochodów na rzecz Funduszu.
Jest to w opinii Polskiej Izby Mleka nie tylko niesprawiedliwe (z punktu widzenia producentów rolnych, których część dochodów zasila Fundusz), ale również dobitnie pokazuje podatkowy charakter Funduszu Ochrony Rolnictwa.
Krótka droga do nadużyć?
Jak podkreśla PIM, wprowadzenie mechanizmu rekompensat może prowadzić do nadużyć, takich jak oferowanie na rynku zawyżonych cen skupu przez nieuczciwych odbiorców, nie dbających o to, czy będą w stanie później (na podstawie faktur z odroczonym terminem płatności) zapłacić rolnikom.
Jednocześnie perspektywa otrzymania rekompensaty może zachęcać producentów rolnych do ryzykownych, nieodpowiedzialnych zachowań rynkowych – tj. podejmowania współpracy z podmiotami o wątpliwej reputacji, w zamian za obietnicę wyższej ceny. Wszystko to spowodować może spekulacje cenowe, okresowe wstrzymywanie dostaw, a związane z tym problemy w dostępności surowca na rynku będą wpływać na brak należytego zaplanowania przetwórstwa i zmuszać firmy do posiłkowania się zakupem surowca spoza Polski lub nawet spoza UE.
Zapisany w ustawie mechanizm zaspokajania roszczeń i wypłat rekompensat (art. 10, 12 ustawy) nie pozwala na realizację zasadniczego celu ustawy tj. kontynuowanie przez producentów rolnych produkcji rolnej, spłaty ciążących na nich zobowiązań lub kredytów oraz na zaspokojenie bieżących potrzeb życiowych rodziny. Zgodnie z art. 10 ustawy, rekompensaty przyznaje się w przypadku uznania danego podmiotu skupującego za niewypłacalny. Istotne pozostaje, iż postępowanie upadłościowe może trwać od około roku do nawet kilku lat a wniosek o rekompensatę może zostać złożony jedynie w ściśle określonym terminie. Rozwiązanie takie w istocie oznacza, że od momentu braku zapłaty za dostarczone produkty rolne, do uzyskania rekompensaty może minąć nawet kilka lat.
"W świetle przedstawionych powyżej wątpliwości, w miejsce dalszego funkcjonowania ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa, proponujemy podjęcie prac nad rozwiązaniami prawnymi, które będą miały na celu likwidację aktualnie obowiązującej ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa, umożliwiające zwrot producentom rolnych dotychczas pobranych i ewentualnie przekazanie do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa środków zasilających Fundusz. Rozwiązaniem może okazać się także wprowadzenie dobrowolnego ubezpieczenie dla producentów rolnych od skutków niewypłacalności podmiotów skupujących płody rolne" – zaznacza dyrektor biura PIM, Agnieszka Maliszewska.
foto: stockadobe(Parilov)