Nowy rząd planuje wprowadzić szereg zmian związanych z pobieraniem przez Polaków zwolnień chorobowych. Jedną z nich jest zwiększenie do 100% wynagrodzenia na L4.
Choć proponowane projekty ustaw mają odciążyć pracodawców, w praktyce mogą okazać się dla nich tzw. niedźwiedzią przysługą. Na niepokojące aspekty związane z nowymi przepisami uwagę zwraca Mikołaj Zając, prezes polskiej firmy doradczej Conperio zajmującej się kompleksowo problematyką absencji chorobowych.
100% wynagrodzenia na „L4”
Zasiłek chorobowy wypłacany jest, gdy zachorujemy i nie możemy z tego powodu pracować. Zwykle jest on niższy od naszej pensji i wynosi 80%. Jednym z nowych pomysłów jest plan, aby pracownicy przebywający na „L4” otrzymywali 100% pensji. I choć na pierwszy rzut oka propozycja brzmi bardzo atrakcyjnie, to w dłuższej perspektywie jej realizacja mogłaby przynieść sporo problemów zarówno rządzącym, jak i przedsiębiorcom.
Zdaniem części ekspertów wyjściem z sytuacji byłoby wykluczenie z pełnego wynagrodzenia krótkotrwałych zwolnień. Proponują zatem zwiększenie zasiłku do 100% z zastrzeżeniem, że za trzy do pięciu dni na zasiłku pracownik dostaje tylko 50% pensji.
foto: AdobeStock