100% wynagrodzenia na L4? Nowy pomysł rządu

Nowy rząd planuje wprowadzić szereg zmian związanych z pobieraniem przez Polaków zwolnień chorobowych. Jedną z nich jest zwiększenie do 100% wynagrodzenia na L4.

Choć proponowane projekty ustaw mają odciążyć pracodawców, w praktyce mogą okazać się dla nich tzw. niedźwiedzią przysługą. Na niepokojące aspekty związane z nowymi przepisami uwagę zwraca Mikołaj Zając, prezes polskiej firmy doradczej Conperio zajmującej się kompleksowo problematyką absencji chorobowych.

100% wynagrodzenia na „L4”

Zasiłek chorobowy wypłacany jest, gdy zachorujemy i nie możemy z tego powodu pracować. Zwykle jest on niższy od naszej pensji i wynosi 80%. Jednym z nowych pomysłów jest plan, aby pracownicy przebywający na „L4” otrzymywali 100% pensji. I choć na pierwszy rzut oka propozycja brzmi bardzo atrakcyjnie, to w dłuższej perspektywie jej realizacja mogłaby przynieść sporo problemów zarówno rządzącym, jak i przedsiębiorcom.

To niejako postawienie znaku równości między chorobowym a urlopem. W zakładach pracy może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której pracownicy będą prowadzić zapisy na „L4”. Szacuję, że pula 27 000 000 000 zł przeznaczona na zasiłki chorobowe w całym 2022 roku, wzrosłaby o 20% do 32 400 000 000 - 5 dodatkowych miliardów złotych na chorobowe. Znacznie lepiej przeznaczyć te pieniądze na służbę zdrowia - nowoczesny sprzęt medyczny ratujący życie, podwyżki dla pielęgniarek i lekarzy. Celem nie jest przebywanie na zwolnieniu, a jak najszybszy powrót do zdrowia.

Mikołaj Zając, prezes firmy doradczej Conperio

Zdaniem części ekspertów wyjściem z sytuacji byłoby wykluczenie z pełnego wynagrodzenia krótkotrwałych zwolnień. Proponują zatem zwiększenie zasiłku do 100% z zastrzeżeniem, że za trzy do pięciu dni na zasiłku pracownik dostaje tylko 50% pensji.


foto: AdobeStock